Lewandowski o tragedii w Przewodowie. "Nie chcę mówić, że to był przypadek"

Bartłomiej Kubiak
- Nie chcę mówić, że to był przypadek, ale mam nadzieję, że to była jednorazowa sytuacja. I nic takiego w naszym kraju już więcej się nie powtórzy - powiedział Robert Lewandowski, który na piątkowej konferencji w Katarze zapytany został o tragedię, do jakiej doszło w Przewodowie.

To już była sama końcówka konferencji prasowej. Jeden z zagranicznych dziennikarzy, których w piątkowe popołudnie pojawiło się w centrum prasowym w Al Kharaitiya, zapytał Roberta Lewandowskiego o to, co stało się trzy dni temu w Przewodowie, gdzie w wyniku uderzenia rakiety i eksplozji zginęły dwie osoby.

Zobacz wideo

Lewandowski o tragedii w Przewodowie. "Nieszczęśćie"

Lewandowski chyba nie spodziewał się tego pytania, a na pewno go nie dosłyszał, bo było zadane z końca sali. - Jak to na nas wpłynęło? Na pewno nie był to dla nas łatwy moment. Jak wszyscy czekaliśmy na jakieś wyjaśnienia. Nieszczęście było takie, że rakieta trafiła w osoby, które zginęły. Trudna sytuacja. Ale po informacjach, które zaczęły później do nas docierać nie chcę mówić, że to nie dotyczyło wojny, bo dotyczyło, ale w dłuższej perspektywie sytuacja wydaje się bardziej opanowana. Kolejnego dnia, kiedy już było więcej wiadomo, mogliśmy to wszystko odbierać trochę spokojniej - przyznał Lewandowski.

Początkowo w mediach pojawiały się informacje, że na Przewodów spadła rosyjska rakieta wystrzelona przez Rosjan. Dzień po tragedii Andrzej Duda poinformował, że nic nie wskazuje, że to był intencjonalny atak na Polskę. - Nie mamy żadnych dowodów, że rakieta została wystrzelona przez Rosję, jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony - powiedział wówczas prezydent.

A później rzecznik rządu doprecyzował, że zgromadzone materiały przez polskie służby - ale również służby sojusznicze - wskazują, że powodem eksplozji rakiety były działania obronne Ukrainy przeciwko zmasowanym działaniom ofensywnym Rosjan. W wersję wydarzeń przedstawioną przez polski i amerykański rząd nie wierzą Ukraińcy. Prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że jest pewien, iż nie był to ukraiński pocisk. Śledztwo trwa.

- Nie chcę mówić, że to był przypadek, ale mam nadzieję, że to była jednorazowa sytuacja. I nic takiego w naszym kraju już się więcej nie powtórzy - dodał Lewandowski, który na piątkowej konferencji prasowej pojawił się wraz z Michniewiczem. To było jedyne pytanie, które nie dotyczyło sportu, mundialu i zbliżającego się meczu z Meksykiem. Często w takich przypadkach rzecznik kadry Jakub Kwiatkowski przerywa i prosi, by skoncentrować się na wydarzeniach sportowych. Tym razem jednak tego nie zrobił.

Mundial w Katarze rozpocznie się w niedzielę. Potrwa do 18 grudnia. Polska w fazie grupowej zagra z Meksykiem (22 listopada), Arabią Saudyjską (26 listopada) i Argentyną (30 listopada).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.