PZPN reaguje na aferę z biletami na mecz kadry. Jednoznaczne stanowisko

- Wielokrotnie zgłaszaliśmy podmioty stosujące nieuczciwe praktyki biletowe do prokuratury, ale za każdym razem sprawy były umarzane - stwierdził Jakub Kwiatkowski w rozmowie z "Super Expressem". Rzecznik PZPN wskazuje, że w tej sytuacji to oszukani kibice muszą zgłosić przestępstwo.

W najbliższych dniach reprezentacja Polski rozegra mecz sparingowy z Chile, ostatni przed wylotem do Kataru na mistrzostwa świata. Spotkanie generuje sporo problemów, gdyż nie dość, że musiało zostać przeniesione na stadion Legii, to w dodatku kibice skarżą się na bardzo wysokie ceny wejściówek.

Zobacz wideo Tak będzie wyglądać skład Polski na Meksyk?

Kwiatkowski skomentował aferę z biletami na mecz Polska - Chile. "Zabrakło czasu"

Do kwestii wywindowanych cen biletów odniósł się Jakub Kwiatowski w rozmowie z "Super Expressem". Jak przyznał, przeniesienie spotkania na inny obiekt sprawiło, że związek nie mógł sprzedawać drukowanych biletów. - Robimy to właśnie po to, by „koniki" nie wykupywały biletów elektronicznych z wydrukiem własnym. Doświadczyliśmy już tego problemu w przeszłości. Tym razem zabrakło po prostu czasu w związku z potrzebą reorganizacji meczu Polska – Chile. Nie mieliśmy możliwości przeprowadzenia standardowej sprzedaży biletów na nowy stadion - powiedział.

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Rzecznik PZPN-u zwraca uwagę, że takie działanie nie jest niczym nowym, już wcześniej federacja zwracała na to uwagę stosownym organom. - Wielokrotnie zgłaszaliśmy podmioty stosujące nieuczciwe praktyki biletowe do prokuratury, ale za każdym razem sprawy były umarzane, gdyż zdaniem prokuratury PZPN nie jest poszkodowany w tej sprawie. Takich odpowiedzi mamy co najmniej kilkanaście - stwierdził.

W tej sytuacji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa mogą złożyć wyłącznie oszukani kibice. Jako że jeden bilet może kupić kilku z nich, to przy wejściu na stadion obowiązuje zasada: kto pierwszy, ten lepszy.  - Na mecz wejdzie tylko ta osoba, która przyjdzie na mecz z tym samym biletem i jako pierwsza zeskanuje kod kreskowy. Jedynie ta osoba, które przyjdzie na stadion z tym biletem i nie zdoła wejść na trybuny, jest poszkodowana i może złożyć wniosek o popełnieniu przestępstwa - wyjaśnił.

Zastanawiano się, czy w tej sytuacji problemem nie była przedwczesna sprzedaż biletów, która zamiast ruszyć we wtorek rano, zaczęła się w poniedziałek wieczorem. - Te firmy i tak by je kupiły. Są na tyle rozwinięte technicznie, że nie miałyby z tym problemu. Trzeba to powiedzieć wprost – to są po prostu „koniki". Kiedyś stały pod stadionem i tam sprzedawały bilety, teraz robią to w internecie - podsumował Kwiatkowski.

Mecz Polski z Chile zostanie rozegrany 16 listopada o godzinie 18. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o: