Problemy reprezentacji Polski tuż przed MŚ 2022. Plan Michniewicza może lec w gruzach

Dominik Wardzichowski
Reprezentacja Polski rozpoczęła zgrupowanie przed mistrzostwami świata w Katarze. Nie bez problemów. Bo choć atmosfera jest dobra, to Czesław Michniewicz i jego sztab tuż przed mundialem nie mogą realizować planu, który wcześniej zakładali.

Plany Czesława Michniewicza i jego sztabu mocno komplikuje usterka techniczna Stadionu Narodowego. To tam miał odbyć się nie tylko towarzyski mecz z Chile, ale też wszystkie treningi przed wylotem na mundial. Kadrowicze mieli ćwiczyć na specjalnie przygotowanej murawie, podobnej do tej, która czeka na nich w Katarze. To również na Narodowym miał odbyć się mecz wyrównawczy dla piłkarzy, którzy nie wystąpiliby w meczu z Chile lub zagraliby w mniejszym wymiarze czasowym. Rywalem miała być grupa młodzieżowa Legii Warszawa, ale teraz ten sparing stanął pod znakiem zapytania.

Zobacz wideo Tak będzie wyglądać skład Polski na Meksyk?

Rozegranie go na głównej płycie Legii nie wchodzi w grę z powodu regeneracji trawy. Jedyną opcja jest Legia Trening Center, ale nie ma pewności, czy uda się go rozegrać przed wylotem do Kataru, który zaplanowany jest na czwartkowe popołudnie. Raz, że selekcjoner wciąż nie wie, ilu zawodników będzie mogło wystąpić w meczu z Chile, a dwa, że całą logistykę trudno będzie przeprowadzić przed wylotem.

Robert Lewandowski wybrał boczne wejście. Jędrzejczyk rzucił: W jakim składzie?

Problemy organizacyjne nie wpływają jednak na atmosferę. - Cel na mundial? Wyjście z grupy, a później zobaczymy - mówił po przyjeździe do hotelu Jan Bednarek. Obrońca Aston Villi był jednym z tych piłkarzy, którzy weszli do hotelu bocznym, odgrodzonym od kibiców i dziennikarzy wejściem, ale podszedł do kibiców i rozdawał autografy. Robert Lewandowski też wykorzystał boczne wejście, ale szybko zniknął w hotelowych korytarzach. Krystian Bielik, Kacper Tobiasz, czy Artur Jędrzejczyk wybrali główne wejście. Pozowali do zdjęć, udzielali wywiadów. - Byłem tak zaskoczony telefonem od selekcjonera, że nawet nie wiedziałem, co odpowiedzieć - mówił nam Kacper Tobiasz, bramkarz Legii, który nie dostał powołania na mundial, ale do Kataru poleci w roli czwartego bramkarza. Jego obecność na zgrupowaniu jest ważna dla sztabu w kontekście przeprowadzenia optymalnego treningu bramkarskiego. - Cieszę się, że tu jestem - dodał.

Dużo optymizmu i uśmiechu wywołał też przyjazd Artura Jędrzejczyka. - Trochę mnie nie było, co? - rzucił do Jakuba Kwiatkowskiego, rzecznika polskiej kadry. Gdy zapytaliśmy go, czy już szykuje się do gry w pierwszym składzie na mundialu, rzucił w swoim stylu: jakim składzie? Po czym uśmiechnął się szeroko i zniknął w windzie.

Dobre informacje przekazał nam też Krystian Bielik. Piłkarz Birmingham City w ostatnim meczu ligowym długo nie podnosił się z murawy, ale wygląda na to, że z jego zdrowiem wszystko jest w porządku. - Jestem gotowy do treningów - rzucił nam, przechodząc przez hotelowy korytarz.

Zgrupowanie reprezentacji Polski w warszawskim hotelu Double Tree by Hilton potrwa od poniedziałku do czwartku. W tym czasie kadra Czesława Michniewicza będzie trenować na bocznym boisku Legii Warszawa, a na głównej płycie rozegra towarzyski mecz z Chile (w środę 16.11 o godz. 18). Dzień później reprezentacja Polski wyleci do Kataru, gdzie w grupie zmierzy się z Meksykiem (22.11), Arabią Saudyjską (26.11) i Argentyną (30.11).

Więcej o:
Copyright © Agora SA