W szerokiej kadrze Czesława Michniewicza znalazło się sześciu napastników: Robert Lewandowski, Karol Świderski, Arkadiusz Milik, Krzysztof Piątek, Adam Buksa oraz Dawid Kownacki. Tych dwóch ostatnich nie znalazło się jednak w ostatecznym składzie Polaków. Napastnik Lens doznał kontuzji, a gracz Fortuny przegrał rywalizację (najprawdopodobniej z Piątkiem).
- Zdecydowałem się na czterech napastników. Dawid, w przeciwieństwie do reszty, wczoraj otrzymał ode mnie informację, że jest piątym wyborem. Rozumie moje stanowisko. Z Dawidem jest jak z Grabarą, czyli mamy wiele wspólnych wspomnień, ale przed nim jeszcze wiele ważnych meczów w kadrze, bo na pewno do niej kiedyś wróci - oświadczył selekcjoner podczas prezentacji powołań. Taka decyzja nie spodobała się Tomaszowi Hajcie, byłemu reprezentantowi Polski.
- Nie wiem, kogo bym nie wziął, ale dziwi mnie nieobecność Dawida Kownackiego, który ma sześć goli i sześć asyst w drugiej Bundeslidze. Do tego średnia not w "Kickerze" 3,31, gol średnio co 231 minuty. Wydaje mi się, że to daje jakąś gwarancje ogrania, czy wejścia jako zmiennik. Pewny siebie i wybiegany zmiennik - powiedział Hajto w "Cafe Futbol".
Były stoper Schalke dodał, że dziwi się braku powołania dla Michała Karbownika, także zawodnika Fortuny.
Kariera 25-letniego Kownackiego to prawdziwy rollercoaster. Renomę zdobył jako nastolatek w Lechu Poznań, dzięki czemu trafił do Sampdorii Genua, gdzie początkowo grał obiecująco, ale z czasem stracił miejsce w składzie. Na dobre odblokował się dopiero teraz, na zapleczu Bundesligi w barwach Fortuny Duesseldorf. Choć ma sześć goli i sześć asyst, to i tak przegrał rywalizację z Lewandowskim, Świderskim, Milikiem i Piątkiem. Pewnie tylko z tym ostatnim Kownacki realnie konkurował, ale jego kłopot polega na tym, że Lewandowski lepiej w duecie wyglądałby pewnie z Piątkiem, który bywa nazywany "żołnierzem Michniewicza".
Kownacki w barwach Fortuny gra tak, jak Lewandowski w kadrze, czyli często cofa się do drugiej linii, by pomóc przy rozegraniu. Słowem, mogliby sobie przeszkadzać, a powołanie Piątka daje selekcjonerowi większy wachlarz taktyczny.
21-letni Michał Karbownik odbił się od angielskiego Brighton, a potem greckiego Olympiakosu, ale odżył w Fortunie, gdzie grał na lewej obronie, a w razie potrzeby występował jako defensywny pomocnik. Uniwersalność miała być jego kartą przetargową, ale ostatecznie Michniewicz wybrał innych. - Karbownik to uniwersalny gracz, ale akurat nie zastąpi defensywnych pomocników. Tymczasem Damian Szymański lepiej wejdzie w buty Krychowiaka czy Bielika - uargumentował Michniewicz.