Już w środę reprezentacja Polski zagra ostatni oficjalny mecz przed rozpoczęciem mistrzostw świata. O 18:00 drużyna Czesława Michniewicza miała zagrać na Stadionie Narodowym z Chile. Miała, ale nie wiadomo, czy mecz nie zostanie przeniesiony.
Wszystko przez usterkę na Stadionie Narodowym, o czym poinformował dziennikarz portalu Interia.pl - Sebastian Staszewski. "W wyniku rutynowej inspekcji wykryto usterkę budowlaną, która uniemożliwi rozegranie sparingu. Wiele wskazuje na to, że mecz będzie przeniesiony na stadion Legii Warszawa" - napisał Staszewski na Twitterze.
PZPN na razie nie skomentował tej sprawy. Nie wiadomo więc, czy mecz odbędzie się na Stadionie Narodowym, czy na położonym o kilka kilometrów dalej stadionie, na którym na co dzień gra Legia. Nie wiadomo też, jaką decyzję w sprawie biletów podejmie PZPN, jeśli mecz zostanie przeniesiony.
Stadion Narodowy może pomieścić o ponad 20 tys. kibiców więcej niż obiekt Legii. Nie wiadomo, jaką decyzję podejmą władze związku w kwestii nadwyżki publiczności w momencie ewentualnego przeniesienia spotkania.
Mecz Polska - Chile będzie ostatnim oficjalnym sprawdzianem dla kadry Michniewicza przed mundialem. W czwartek, czyli w dniu wylotu do Kataru, reprezentacja Polski rozegra jeszcze spotkanie z rezerwami Legii. Będzie to jednak mecz nieoficjalny, zamknięty dla publiczności. On też miał się odbyć na Stadionie Narodowym.
Reprezentanci, którzy nie będą uczestniczyć w meczu z Chile, zagrają mecz 2x30 lub 2x35 minut. To też efekt fajnej współpracy - umówiłem się z Jackiem Zielińskim i Markiem Śledziem, że tak zrobimy - ujawnił selekcjoner w rozmowie z Mateuszem Borkiem na Kanale Sportowym.
Mundial zacznie się dla nas 22 listopada meczem z Meksykiem. Cztery dni później zagramy z Arabią Saudyjską a 30 listopada z Argentyną.