Szymon Jadczak, dziennikarz Wirtualnej Polski ujawnił, że Dominik G., ps. Grucha, ochroniarz reprezentacji Polski należał do gangu terroryzującego Białystok, który słynął z propagowania neofaszystowskiej ideologii. Policja miała znaleźć podczas przeszukania mieszkania przedmioty z symboliką faszystowską oraz neofaszystowskie książki. "Grucha jest od dawna znany organom ścigania. A na pewno od 2014 roku, gdy usłyszał zarzuty, za które trafił na kilka miesięcy do aresztu" - czytamy.
Sprawą ochroniarza reprezentacji Polski zainteresowała się włoska telewizja "Rai News". Włoscy dziennikarze przekazali informacje, jakie opublikował Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski. "Polska federacja piłkarska w burzy na kilka dni przed wylotem reprezentacji do Kataru. Mężczyzna jest sądzony za przynależność do grupy przestępczej inspirowanej przez neonazistów. Według prokuratury "Grucha" należał do 50-osobowego gangu, który zajmował się bójkami i porwaniami oraz zarabiał na prostytucji" - czytamy w artykule.
Włosi zauważają także, że "Grucha" był aresztowany w październiku 2014 roku, a od listopada 2020 roku jest wśród oskarżonych za przynależność do neonazistowskiego gangu. "Prezes PZPN Cezary Kulesza potwierdził, że zatrudnienie "Gruchy" było jego pomysłem, ale dodał, że nic nie wiedział o zarzutach i uważa go za odpowiednią osobę do roli ochroniarza. Mężczyzna stał się liderem chuliganów od 2000 roku" - dodaje "Rai News".
Wirtualna Polska informowała, że Dominik G. nie przyznaje się do postawionych zarzutów, a komentarza odmawia środowisko Roberta Lewandowskiego. Z tekstu Szymona Jadczaka wynika jednak, że "Grucha" cieszy się w kadrze - wśród zawodników i członków sztabu - renomą. I niewykluczone, że "Grucha" będzie towarzyszył reprezentacji Polski podczas mistrzostw świata w Katarze.