Czesław Michniewicz nie zadziwił swoimi powołaniami, jak Paweł Janas w 2006 roku, gdy nie wziął na mundial m.in. Jerzego Dudka i Tomasza Frankowskiego. Ale obecny selekcjoner Polaków i tak musi się zmierzyć z krytyką. Dla wielu kibiców dużym zaskoczeniem okazało się powołanie dla Artura Jędrzejczyka, choćby kosztem Pawła Dawidowicza, który regularnie gra w Hellasie Werona. Michniewicz wolał jednak postawić na starego znajomego z Legii, czyli 35-letniego stopera, który nie grał w kadrze od 2019 roku. Głos w tej sprawie zabrał Roman Kołtoń, założyciel "Prawdy Futbolu".
- Mam problem w obronie, straszny kłopot z Jędrzejczykiem. Widziałem go w wielu meczach z trybun i przed telewizorem i on nie ma reprezentacyjnej formy. Znam Artura i to jest fajny chłopak, ale jak mówi Tomasz Hajto "nie ma takiej pozycji na boisku" - powiedział Kołtoń na łamach serwisu meczyki.pl.
I dodał: - Mówiąc o jego walorach piłkarskich, to na pewno jest silny fizycznie, nie pęka na robocie, gra agresywnie, ale przez to łatwo mu złapać kartkę. W sumie Michniewicz decyduje się na Jędrzejczyka, ale myślę, że to przez słabszą formę Bochniewicza i Dawidowicza.