Rafael Oliveira, brazylijski dziennikarz współpracujący m.in. z platformą DAZN, skomentował na Twitterze powołania Michniewicza i nie ukrywał zdziwienia. "Wśród pomocników zaskakujący jest brak Mateusza Klicha i Karola Linettego, skoro kontuzjowani są Jakub Moder i Jacek Góralski. Bielik powraca po poważnej kontuzji, a Krychowiak w czerwcu był zagrożonym piłkarzem, teraz prawdopodobnie ma pewne miejsce w składzie. A Buksa przegrał rywalizację w ataku" - napisał Brazylijczyk.
Dziennikarz pewnie nie wiedział o tym, że Adam Buksa, napastnik Lens, nie przegrał rywalizacji, a przegrał po prostu z kontuzją. Rafael Oliveira nie zdaje sobie też sprawy, jak bardzo Michniewicz ceni Bielika. Wystarczy przypomnieć baraż ze Szwecją, w którym Bielik zagrał od pierwszej minuty, kosztem Krychowiaka.
Środkowy pomocnik od 2020 roku występuje w Premier League, najsilniejszej lidze świata, więc siłą rzeczy jego brak może dziwić. Ale jeśli przeanalizujemy kandydaturę Klicha, to niekoniecznie trzeba się oburzać, bo Klich w tym sezonie pełni marginalną rolę w Leeds. Na murawach Premier League spędził zaledwie 188 minut. A Klich nawet jak zachwycał w Leeds za kadencji Marcelo Bielsy, to nie umiał tego przekuć na dobre występy w kadrze.
Klich ma to szczęście, że nigdy nie był oceniany przez kibiców tak surowo jak np. Piotr Zieliński. A przecież zawodnik Leeds ma na koncie w kadrze 41 meczów. A ile naprawdę dobrych? Raptem kilka. Wystarczy spojrzeć na jego statystyki. Dwa gole i cztery asysty w 41 meczach. Marnie, jak na kreatywnego pomocnika. Michniewicz wolał wysłać bilet do Kataru Damianowi Szymańskiemu, bo większe braki mamy wśród defensywnych pomocników, a nie kreatywnych.
Z kolei Karol Linetty w kadrze zazwyczaj zaliczał bezbarwne mecze.