Czesław Michniewicz ogłosił listę 26 piłkarzy, którzy polecą na mistrzostwa świata w Katarze. Selekcjoner powołał trzech, a nie - jak zapowiadał wcześniej - czterech bramkarzy. W gronie tych, których trener kadry nie zabierze na mundial, znaleźli się Kamil Grabara, Dawid Kownacki, Mateusz Klich i Michał Karbownik.
W drugiej części konferencji pytania zadawali dziennikarze. Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportowychFaktów, zadał pytanie pozaboiskowe. - Czy do Kataru poleci Dominik G. ps. Grucha? - spytał. - Przepraszam, to nie jest temat konferencji, to święto polskiej piłki. Kibice oglądają [tę konferencję], piłkarze z rodzinami - odpowiedział Jakub Kwiatkowski, szybko ucinając dalszą dyskusję.
Wirtualna Polska ustaliła, publikując materiał w środę, że Dominik G. ps. Grucha, ochroniarz reprezentacji Polski, należał do gangu terroryzującego Białystok. Dodatkowo w domu ochroniarza znaleziono przedmioty z symboliką faszystowską oraz neofaszystowskie książki. Pojawiło się też zdjęcie sprzed lat, na którym "Grucha" stoi wśród mężczyzn, z których część trzyma ręce geście hitlerowskiego pozdrowienia. Dominik G. jest od dawna znany organom ścigania. W kadrze pracuje jako ochroniarz Roberta Lewandowskiego.
"Grupa opanowała m.in. ochronę w klubach i dyskotekach, czerpała też zyski z prostytucji, była powiązana z dwoma białostockimi domami publicznymi. A oprócz tego siała strach i terror na całym Podlasiu" - można przeczytać w akcie oskarżenia.
Dominik G. nie przyznaje się do postawionych mu zarzutów. Prezes PZPN Cezary Kulesza jedynie stwierdza, że wcześniej nie miał wiedzy o kontrowersyjnym życiorysie "Gruchy". Jakub Kwiatkowski dodał, że nie odpowie na pytania dotyczące G. także po konferencji.