Niedawno Czesław Michniewicz powołał szeroką kadrę na mundial. Ku zaskoczeniu wielu, znalazł się w niej Artur Jędrzejczyk. - Patrzę na Jędrzejczyka przez pryzmat jego doświadczenia, umiejętności i wszechstronności. Gdyby nie kontuzja, to Artur byłby powołany już na mecz ze Szwecją i miałby duże szanse grać. Znam go i wiem, na co go stać - uargumentował decyzję selekcjoner reprezentacji Polski.
Dziennikarze zastanawiają się, czy obrońca Legii Warszawa zagra na mundialu. Pojawiają się argumenty, że jest wszechstronnym piłkarzem i może być przydatny na turnieju. Innego zdania jest Radosław Kałużny, który wypunktował Jędrzejczyka i wyznał, że wątpi, aby zawodnik pojawił się w kadrze, która zagra na mistrzostwach świata.
- Nie sądzę, by Jędrzejczyk załapał się do samolotu na Katar. Kupony można odcinać w domu na kanapie albo kolekturze totolotka. Jest o rok starszy od Roberta Lewandowskiego, lecz pod względem fizycznym na tle "Lewego" wygląda jak furmanka przy samolocie. Tylko nieliczni, wybitne jednostki, jak właśnie Robert potrafią oszukać wiek. Na pewno nie obrońca Legii lub Grzegorz Krychowiak - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Były reprezentant Polski dodał, że w kadrze na mundial mogą być niespodzianki. - Uważam, że ze dwa zaskoczenia będą. Mam na myśli tych, którzy niespodziewanie pojadą do Kataru. Nie sądzę, by Michniewicz zrezygnował z któregoś "pewniaka", jak uczynił to Janas, ale ze dwa króliki z kapelusza z tej szerokiej grupy wybiorą się do Kataru - dodał.
Ostateczną listę piłkarzy, którzy polecą do Kataru, poznamy 10 listopada. Reprezentacja Polski w fazie grupowej mundialu zmierzy się z Meksykiem, Arabią Saudyjską i Argentyną. Pierwszy mecz rozegra 22 listopada o 17:00. Jej rywalem będzie Meksyk.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Artur Jędrzejczyk ostatni raz zagrał w reprezentacji Polski w eliminacjach do Euro 2020. W narodowych barwach łącznie ma na koncie 39 spotkań i trzy gole. W bieżącym sezonie pojawił się na boisku 14 razy i zaliczył jedną asystę.