W czwartek 20 października selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Czesław Michniewicz ogłosił szeroką kadrę na zbliżający się wielkimi krokami mundial. Na decydujące zgrupowanie przed mistrzostwami świata wybierze się aż 47 piłkarzy, z czego wyłonionych zostanie 26 graczy, którzy pojadą do Kataru.
- Oficjalne ogłoszenie szerokiej kadry jest sygnałem, że do mundialu jest coraz bliżej, a w związku z tym stan gotowości i podniecenie rosną. - skomentował Zbigniew Boniek w rozmowie z Interią wybór Czesława Michniewicza odnośnie ujawnienia listy aż 47 powołanych. - Natomiast do nazwisk nie przywiązywałbym żadnej wielkiej wagi. Wydaje mi się, że ostateczna kadra 26 piłkarzy jest już znana - dodał.
- Dla mnie nie ma tu żadnych zaskoczeń. Wiadomo, że jeżeli podajesz nazwiska ponad 40 zawodników, to stawiasz na tych, którzy dobrze grają w piłkę - zauważył były prezes PZPN.
Wśród powołanych znalazło się kilka kontrowersyjnych nazwisk. Boniek zwrócił uwagę na trzech piłkarzy, którzy mieli znaleźć się w szerokiej kadrze tylko dzięki ostatnim tygodniom. Tyczy się to Tymoteusza Puchacza, Michała Karbownika oraz Kacpra Kozłowskiego. - Nie ma co wchodzić w głębokie analizy. Jeżeli selekcjoner uznał, że potrzebne mu jest powołanie szerokiej, 47-osobowej kadry, to wiadomo, że znalazło się tu miejsce dla Puchacza, Karbownika i Kozłowskiego - zakończył.
Pełną listę zawodników powołanych do szerokie kadry można znaleźć w TYM MIEJSCU.