Czesław Michniewicz i jego sztab już od kilku tygodni skupiają się wyłącznie na wylocie do Kataru i występach na mistrzostwach świata, które odbędą się od 20 listopada do 18 grudnia. W tym czasie reprezentacja Polski rozegra co najmniej trzy mecze: z Meksykiem (22 listopada), Arabią Saudyjską (26 listopada) oraz Argentyną (30 listopada). Jeśli uda jej się awansować, trafi do kolejnej fazy turnieju. Piłkarze, jeszcze przed MŚ, rozegrają też jeden sparing (16 listopada). Rywalem będzie Chile, a mecz zostanie rozegrany na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Będzie to ostatnia szansa, by przetestować możliwe warianty rozegrania piłki czy weryfikacji pracy danych zawodników ze sobą na boisku. Tu pojawia się jeden drobny problem, bo wciąż nie wiemy, z kim najlepiej gra się Robertowi Lewandowskiemu, kapitanowi drużyny i jednocześnie najlepszemu napastnikowi na świecie wg. "France Football" >>>>.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Michniewicz próbował gry w parach Lewandowski - Milik, - Piątek, - Buksa, - Świderski w poprzednich spotkaniach Biało-Czerwonych, ale który jest tym najlepszym? W tej kwestii wątpliwości nie ma Jacek Ziober, 46-krotny reprezentant Polski, były piłkarz m.in. ŁKS-u Łódź, CA Osasuny czy Amiki Wronki.
- Na dziś ustawiłbym tam Karola Świderskiego. Zaimponował mi tym, że bardzo dobrze starał się pomóc "Lewemu". Nie wiem, czy taki miał zamiar, czy tak podpowiedział mu trener. Kiedy Świderski jest na boisku, mam wrażenie, że inaczej czuje się Lewandowski. Karol ściągnie na siebie uwagę obrońców, pobiegnie, wyjdzie na pozycję i robi lukę do podania lub wbiegnięcia "Lewemu". Poza tym jest tam, gdzie potrzeba w odpowiednim momencie - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
Jednakże ze Świderskim jest jeden problem. MLS kończy sezon na miesiąc przed mistrzostwami świata. Z tego względu rodzą się obawy, że nie będzie "w grze" na czas turnieju, że przerwa może negatywnie wpłynąć na formę. - Nie obawiałbym się też o jego formę. Przez miesiąc jej nie straci. Musiałby się bardzo niesportowo prowadzić, ale myślę, że jest świadomy i tak się nie stanie - natychmiast wyjaśnił Ziober.
Ziober podkreślił jednocześnie, że wariant z dwoma napastnikami to konieczność w przypadku Lewandowskiego. Jego zdaniem nasz kapitan potrzebuje kogoś, kto przejmie od niego część zadań. Dzięki temu będzie mógł skupić się jedynie na strzelaniu goli. Dodatkowo podkreśla, że tak było od zawsze i tak samo jest w FC Barcelonie.
- Kiedy "Lewy" i Milik grali w kadrze Nawałki, to na bokach byli Kamil Grosicki i Jakub Błaszczykowski. Oni wykonywali robotę, a napastnicy zdobywali bramki. Lewandowski nie musiał wtedy się cofać na środek boiska po piłkę i tak często wskazywać chłopakom, jak się zachować - skwitował Ziober.