Charlotte FC grało w nocy ze środy na czwartek decydujące spotkanie przeciwko drużynie Columbus Crew, która zajmuje ostatnie premiowane awansem siódme miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. Ekipa z Polakami w składzie musiała wygrać, żeby mieć jeszcze szanse na wejście do fazy play-off ligi MLS. Niestety padł remis 2:2, co oznacza, że przewaga Columbus, wynosząca cztery oczka, na mecz przed końcem części zasadniczej, stała się nie do odrobienia.
W spotkaniu z Columbus na placu gry pojawili się obaj reprezentanci Polski, a także, pozostający poza orbitą zainteresowań selekcjonera Czesława Michniewicza, Jan Sobociński. Jedynie Świderski wyszedł jednak w pierwszym składzie. Sobociński już w 17. minucie zmienił kontuzjowanego Guzmana Corujo, a Jóźwiak dostał od trenera zaledwie kwadrans.
Polacy nie odegrali w tym meczu głównych ról. Ich zespół przegrywał już 0:2 po bramkach Lucasa Zelarayana i Luisa Diaza, ale rzucił się do odrabiania strat. Udało się jedynie doprowadzić do remisu. Najpierw bramkę kontaktową strzelił Daniel Rios, a w doliczonym czasie gry jeden punkt dla Charlotte zapewnił Andre Shinyashiki.
Taki obrót spraw stawia Polaków w niezwykle trudnej sytuacji. Charlotte w niedzielę rozegra ostatnie spotkanie ligowe przeciwko New York Red Bulls, po czym zakończy sezon. W najlepszym wypadku zajmie ósme miejsce w Konferencji Wschodniej. Do mundialu w Katarze pozostanie natomiast nieco ponad miesiąc, a Karol Świderski i Kamil Jóźwiak pozostaną bez rytmu meczowego. Będą mogli jedynie uczestniczyć w organizowanych przez klub treningach. Ich forma będzie więc jedną wielką niewiadomą, a to może odbić się na powołaniach Czesława Michniewicza.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Mistrzostwa Świata w Katarze rozpoczną się 20 listopada. Polska rozegra swój pierwszy mecz dwa dni później przeciwko Meksykowi. Wcześniej zaś zmierzy się towarzysko z Chile 16 listopada na Stadionie Narodowym w Warszawie.