Bohater Polaków zaskoczył. "Moglibyśmy grać kolejne 90 minut, a i tak gola byśmy nie stracili"

- Mam wrażenie, że dobrze się czujemy, gdy trzeba dowieźć korzystny wynik do końca. Gramy wówczas z charakterem, ambicją, bez próby gry niesamowitej piłki. (...) Czuliśmy, że moglibyśmy grać kolejne 90 minut, a i tak gola byśmy nie stracili - mówił po wygranej nad Walią (1:0) w Lidze Narodów Wojciech Szczęsny, bramkarz reprezentacji Polski.

Zadanie wykonane. Reprezentacja Polski wygrała w Cardiff z Walią 1:0 i nie tylko utrzymała się w dywizji A Ligi Narodów, ale też zapewniła sobie pierwszy koszyk w losowaniu eliminacji do Euro 2024. Jedynego gola dla Biało-Czerwonych strzelił w 59. minucie Karol Świderski.

Zobacz wideo Poruszony Lewandowski o ukraińskiej opasce: Sam ją lepiłem, sklejałem

Szczęsny: "Moglibyśmy grać kolejne 90 minut, a i tak gola byśmy nie stracili"

- To był mecz, w którym trzeba było pokazać charakter. Wielkiej piłki tu nie było, ale czasami to nie wielka piłka wygrywa spotkania - mówił w rozmowie z TVP Sport Wojciech Szczęsny, bezapelacyjny bohater spotkania po polskiej stronie. 

Sam bramkarz Juventusu zaznaczał, że czuł się bardzo pewnie na boisku, nawet gdy Walijczycy w końcówce zmusili Polaków do defensywy.

- Mam wrażenie, że dobrze się czujemy, gdy trzeba dowieźć korzystny wynik do końca. Gramy wówczas z charakterem, ambicją, bez próby gry niesamowitej piłki. Dzisiaj też druga połowa tak wyglądała, udało się strzelić bramkę, a potem czuliśmy, że moglibyśmy grać kolejne 90 minut, a i tak gola byśmy nie stracili - deklarował Szczęsny.

- Myślę, że ten mecz wlał w nas wiele optymizmu przed mundialem, bo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa, przy którym pokazaliśmy charakter. Niefajnie byłoby w listopadzie rozpocząć przygotowania po trzech kolejnych przegranych. To podnosi naszą pewność siebie - kontynuował golkiper reprezentacji Polski, który nie chciał ponownie wchodzić w rozmowę nt. ustawienia Biało-Czerwonych.

- Mi się nie podoba debata nt. trójki obrońców, bo np. dzisiaj graliśmy trójką obrońców w defensywie, a w rozegraniu piłki czwórką. Można wyjść i siedmioma obrońcami, ale ważne jest to, jak każdy wykonuje swoje zadania. Dzisiaj każdy z chłopaków był rewelacyjny. To jest najważniejsze - podsumował Wojciech Szczęsny.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.