Reprezentacja Polski w niedzielę rozgrywa ostatni mecz w tegorocznej Lidze Narodów. Nasi piłkarze w Cardiff mierzą się z Walią. Stawką tego meczu jest utrzymanie w dywizji A. Naszej drużynie do sukcesu wystarczy remis. Wyspiarze muszą wygrać.
W pierwszej połowie sporo problemów z rywalami miał Grzegorz Krychowiak. Pomocnik w 35. minucie obejrzał żółtą kartkę po tym, jak najpierw stracił piłkę i był zmuszony faulować, by przerwać akcję Walijczyków. Trzy minuty później natomiast zupełnie dał sobą zakręcić Garethowi Bale'owi.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Walijczycy wykonywali rzut z autu na wysokości naszego pola karnego. Krychowiak odpowiadał za krycie byłego gwiazdora Realu Madryt. Bale zbiegł w kierunku linii bocznej, pokazując się koledze do podania. Nasz piłkarz próbował w międzyczasie instruować Nicolę Zalewskiego, jak ten powinien kryć i tak się w tym zakręcił, że najpierw zupełnie dał się zgubić Bale'owi, a następnie... zapomniał o zasadach gry w piłkę.
Gdy futbolówka powędrowała z autu do Bale'a wbiegającego w pole karne, Grzegorz Krychowiak zaczął sygnalizować, że Walijczyk znajduje się na pozycji spalonej. Problem w tym, że po wyrzucie z autu, spalonego nie ma. Polak szybko zrozumiał swoją pomyłkę i opuścił rękę. Sytuacja z boku wyglądała jednak bardzo zabawnie.
"Jeszcze jak pokazał, żeby kolega dwóch gości pokrył. Szef" - skwitował humorystycznie na Twitterze Damian Smyk z portalu Weszlo.com.
Na szczęście dla Krychowiaka, który zupełnie się zapomniał i nie utrzymał krycia, na posterunku był Wojciech Szczęsny, który przechwycił piłkę.