Brytyjczycy skupiają się na jednym piłkarzu przed Walia - Polska. To nie Lewandowski

Brytyjskie media niewiele uwagi poświęcają reprezentacji Polski i Robertowi Lewandowskiemu. Więcej piszą o drużynie z Walii i zastanawiają się, czy do podstawowej jedenastki wróci Gareth Bale. "Jestem gotowy by zacząć" - mówił po ostatnim meczu były piłkarz Realu Madryt.

Reprezentacja Polski wciąż nie może być pewna utrzymania w dywizji A. Biało-czerwoni całkowicie zawiedli na Stadionie Narodowym i przegrali 0:2 z Holandią. Gra piłkarzy Czesława Michniewicza pozostawiała wiele do życzenia. Byli oni jedynie tłem dla dominujących rywali. Oddali tylko dwa celne strzały na bramkę Holandii, ale żadne z nich nie zakończyło się zdobyciem gola. 

Zobacz wideo Czy ze świetnego piłkarza może być świetny restaurator? Odwiedziliśmy restaurację Arka Milika

"Nie pozwolę, by pojawiło się samozadowolenie"

W związku z tym to kolejne spotkanie zadecyduje o "być albo nie być" Polaków w dywizji A. Ich rywalem będzie reprezentacja Walii. Spotkanie już w niedzielę 25 września o 20:45. 

Sporo uwagi rywalizacji w Cardiff poświęcają brytyjskie media. Mogłoby się wydawać, że wiele artykułów będzie dotykało Roberta Lewandowskiego, który jest obecnie jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. W rzeczywistości jest jednak inaczej, bo dziennikarze zastanawiają się głównie nad tym, czy do podstawowego składu Walii wróci Garetha Bale, który od września 2021 roku nie zagrał żadnego meczu od pierwszej do ostatniej minuty, na różnych szczeblach rozgrywek.

W ostatnim meczu reprezentacyjnym, w którym Walia przegrała z Belgią, Bale wszedł z ławki rezerwowych i zadeklarował gotowość do gry przeciwko Polsce. "Jestem gotowy, by zacząć, jeśli menedżer mnie wybierze, ale to jego decyzja nie moja. Jestem teraz bliżej pełnej sprawności niż przez ostatnie kilka lat, na pewno. Chodzi o to, by grać więcej minut i meczów, ja zaczynam to robić teraz dużo częściej. Im więcej będę grał, tym bardziej będę sprawny. Mam nadzieję, że mogę zacząć osiągać szczyt formy i stawać się coraz silniejszy, tak szybko, jak to możliwe" - mówił w sobotę piłkarz Los Angeles FC.

Na razie jednak menedżer Robert Page nie podjął ostatecznej decyzji ws. składu wyjściowego na niedzielne spotkanie. Brytyjskie media twierdzą jednak, że selekcjoner będzie musiał do dokonania dwóch zmian, bo za kartki zawieszeni są Chris Mepham i Ethan Ampadu. 

Page, którego słowa cytuje portal WalesOnline wyznał, że ma już gotowy trzon kadry na MŚ w Katarze, ale w pewnym stopniu będzie się kierował lojalnością wobec tych piłkarzy, którzy wywalczyli awans. Trener wyznał też, że chociaż mecz w kadrą Czesława Michniewicza będzie walką o utrzymanie się w dywizji A Ligi Narodów, to stanie się też niezłą okazją do sprawdzenia różnych opcji przed najważniejszą imprezą roku. Zapytany, ilu piłkarzy z 26-osobowej kadry już wybrał, odparł, że "całkiem sporo".

 "Będę lojalny wobec grupy zawodników, którzy nas tam doprowadzili. Zasługują na prawo gry w mistrzostwach świata" - powiedział Page. Ale zastrzegł: "Nie pozwolę, by pojawiło się samozadowolenie. Drzwi są zawsze otwarte dla innych graczy, którzy radzą sobie naprawdę dobrze. Nie mówię, że skład jest wybrany. Mam kilku podstawowych, którzy wiem, że będą tam. Poza tym są jeszcze miejsca, o które trzeba grać, absolutnie".

Więcej o: