Piotr Zieliński był najlepszy na boisku, ale słowami po meczu odleciał

Piotr Zieliński był najlepszym naszym graczem w meczu z Holandią 0:2. Po meczu udzielił jednak dość zaskakującego wywiadu TVP Sport. - Mamy na tyle dobrą kadrę, by z takimi rywalami grać, jak równy z równym. Holandia to jedna z najsilniejszych drużyn na świecie. Ale uważam, że w kilku momentach pokazaliśmy, że umiemy grać w piłkę - podsumował gracz Napoli, choć rzeczywistość boiskowa wcale nie potwierdziła jego słów.

To była bolesna lekcja futbolu dla reprezentacji Czesława Michniewicza. Holendrzy specjalnie się nie namęczyli, a i tak pewnie ograli Polaków na Stadionie Narodowym 2:0. Wśród biało-czerwonych zawiedli niemal wszyscy. Od Roberta Lewandowskiego po rezerwowych. Wyróżniał się tylko Piotr Zieliński.

Zobacz wideo Polska - Holandia. Oceniamy naszych po trudnym meczu.

"Bezapelacyjnie najlepszy zawodnik reprezentacji Polski. Przed przerwą jako jedyny napędzał akcje ofensywne naszej drużyny. W 9. minucie po indywidualnej akcji uderzył za lekko, by zaskoczyć Pasveera. Pół godziny później zaczął akcję, po której strzał oddał Zalewski. Niedługo po przerwie popisał się genialnym podaniem do Frankowskiego, po którego zagraniu fantastyczną szansę miał Milik. Szkoda, że reszta drużyny nie potrafiła równać do jego poziomu" - pisał Konrad Ferszter. Dziennikarz Sport.pl ocenił go na "4" w skali 1-6.

A co miał do powiedzenia sam Zieliński?

- Uważam, ze kilka rzeczy bylo dobrych. Dostaliśmy bramkę na 2:0 w najlepszym naszym momencie. Pozniej troszke opadliśmy z sił i tak mecz się potoczył do końca. Byli kilka dobrych kontrataków, akcji pozycyjnych. Pozytywów troche jest - tak zaskakująco komentował naszą grę Zieliński na antenie TVP Sport. Zaskakująco, bo to był bardzo słaby występ kadry Michniewicza.

Lider Napoli pochwalił naszych rywali. - Wiemy też, z kim graliśmy, to jedna z topowych reprezentacji. W pierwszej połowie kilka akcji stworzyliśmy, po których oddaliśmy strzał, czy zabrakło ostatniego podania, po którym akcje byłyby wykończone tak, jak powinny. Musimy ich więcej stwarzać, bo mamy na tyle dobrą kadre, by z takimi rywalami grać, jak równy z równym. Holandia to jedna z najsilniejszych reprezentacji świata. Ale uważam, że w kilku momentach pokazaliśmy, że umiemy grać w piłkę - kontynuował Zieliński.

Głos zabrał także Bartosz Bereszyński, który pojawił się na murawie w drugiej połowie. - Nie ma co się oszukiwać, że mecz był pod dyktando Holendrów. Było kilka momentów w drugiej połowie, gdzie coś stworzyliśmy, ale to zdecydowanie za mało. Ale nie ma co ukrywać, byli lepsi - podsumował obrońca.

Tabela grupy 4. dywizji A Ligi Narodów:

  1. Holandia 13 pkt, bramki 13:6
  2. Belgia 10 pkt, 11:7
  3. Polska 4 pkt, 5:12
  4. Walia 1 pkt, 6:10

Już 25 września zakończymy Ligę Narodów meczem wyjazdowym z Walią. Holendrzy zmierzą się z Belgią.

- W tym meczu będziemy chcieli prowadzić grę. Stworzyć jak najwięcej sytuacji, kończyć akcje bramkami, żebyśmy wygrali i się utrzymali w dywizji A - zakończył Zieliński.

Co musi się stać, by Polacy utrzymali się w najwyższej dywizji?

O wszystkim decydować będzie ostatni mecz. Jeśli zespół Michniewicza chce pozostać w dywizji A, to nie będzie mógł przegrać z Walią na wyjeździe. Do sukcesu potrzebny będzie więc co najmniej remis (w przypadku równej liczby punktów decyduje bilans spotkań bezpośrednich, a następnie bilans bramek, który Walia będzie miała lepszy w przypadku wygranej). Co ciekawe, nawet gdyby Walia pokonała w czwartek Belgię (było 1:2), to by nie zmieniło sytuacji Walijczyków ani Polaków - nadal zwycięstwo w ostatnim meczu dawałoby Walii trzecie miejsce, a Polakom wystarczyłby remis.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.