Michniewicz wybrał. Tak ma wyglądać skład Polski na mecz z Holandią

Bartłomiej Kubiak
Z Wojciechem Szczęsnym w bramce, Robertem Lewandowskim w ataku, Karolem Linettym w środku pola i bez debiutantów. Tak Polska ma zacząć czwartkowy mecz z Holandią w Lidze Narodów. Początek spotkania o 20.45. Relacja na żywo w Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

- Gramy z bardzo dobrym zespołem. Ktoś, kto pokaże się na tle Holandii, też da nam sygnał, że może niemal równo za dwa miesiące pojechać na mistrzostwa świata - mówił w środę Czesław Michniewicz. Selekcjoner reprezentacji Polski nie chciał wtedy rozmawiać o nazwiskach. Nie zdradził nawet - czego wcześniej nie ukrywał - kto przeciwko Holandii wystąpi w bramce: czy będzie to wracający po kontuzji Wojciech Szczęsny, czy Łukasz Skorupski, który w czerwcu przeciwko Holandii w Rotterdamie (2:2) zagrał bardzo dobre spotkanie i nie dał powodów, by Michniewicz nie rozważał wystawienia go także w rewanżu, czyli w czwartek na PGE Narodowym w Warszawie.

Zobacz wideo Poruszony Lewandowski o ukraińskiej opasce: Sam ją lepiłem, sklejałem

Może i Michniewicz rozważał, ale hierarchia w bramce kadry jest jasna. To Szczęsny jest tym pierwszym, a za nim są Skorupski i Bartłomiej Drągowski, którzy walczą o miejsce numer dwa. Do tego dochodzą też młodzi bramkarze - na tym zgrupowaniu jest to Radosław Majecki, na dwóch poprzednich był to Kamil Grabara - którzy też mają jeszcze szanse, by polecieć na mundial.

Michniewicz tajemniczy jak nigdy

Dziś wyraźnym pewniakiem jest Szczęsny, czyli bramkarz Juventus, który ostatni mecz rozegrał trzy tygodnie temu ze Spezią (2:0), kiedy nabawił się groźnie wyglądającej kontuzji kostki. Z naszych informacji wynika jednak, że w czwartek Szczęsny wróci na boisko i zagra przeciwko Holandii. Choć dzień przed meczem Michniewicz o tym na kogo postawi w bramce, mówił tak: - W bramce zagra bramkarz. Nazwisko poznacie w dniu meczu. Ale nie powinno być niespodzianki.

Selekcjoner na środowej konferencji nie chciał podać ani na kogo postawi w bramce, ani zdradzić nazwisk dwóch piłkarzy, którzy narzekają na drobne urazy. - Mogę tylko powiedzieć, że jeden z nich był szykowany do pierwszego składu - przyznał Michniewicz. I choć w kontekście nieobecnych też nie padło żadne nazwisko, wiadomo, że chodziło o Arkadiusza Recę, który miał zagrać na lewym wahadle. I raczej nie zagra. Tak samo jak Paweł Dawidowicz, który jest drugim piłkarzem narzekającym na uraz, którego nie wymienił Michniewicz.

Nie wszystko idzie zgodnie z planem

Michniewicz do tej pory nie miał przed dziennikarzami aż tylu tajemnic. - Nie mówię zbyt wiele, bo nie chcę ułatwiać zadania rywalom - tłumaczył selekcjoner, który na tym zgrupowaniu dziennikarzom pozwolił w całości zobaczyć tylko jeden trening. Ten poniedziałkowy, czyli tak naprawdę jedynie zapoznawcze zajęcia, wprowadzające, które odbyły się kilka godzin po zameldowaniu piłkarzy w hotelu. I też nie w komplecie, bo na treningu zabrakło aż siedmiu piłkarzy - m.in. Roberta Lewandowskiego, Piotra Zielińskiego czy Mateusza Wieteski - którzy za zgodą selekcjonera zostali w hotelu i ćwiczyli w siłowni.

W poniedziałek odpoczywali najbardziej wyeksploatowani piłkarze oraz ci, którzy grali swoje mecze w niedzielę. Ale kluczowym dniem dla kadry miał być wtorek. Zespół Michniewicza miał wtedy ćwiczyć dwa razy: przed południem na stadionie Legii szlifować taktykę od obrony do ataku, a po południu na PGE Narodowym - odwrotnie, czyli od ataku do obrony. Te drugie zajęcia zostały jednak odwołane, bo murawa na Narodowym - która kładziona jest tylko na mecze, a po nich znika z obiektu - nie była jeszcze gotowa, by wybiegli na nią piłkarze. To samo było na stadionie przy Łazienkowskiej, gdzie trawa od dłuższego czasu nie jest w najlepszym stanie - na co po cichu narzeka także trener Legii Kosta Runjaić - by jednego deszczowego dnia zorganizować tam dwa treningi.

Polska - Holandia. Są problemy, będą debiuty?

To był problem, ale dochodzą do tego kolejne - personalne. Michniewicz sam wskazuje, że dziś największy jest w środku pola. - Gdy spojrzymy na skład, w jakim graliśmy ze Szwecją, to widać, że cały środek jest trochę inny niż w marcowym meczu. Nie mamy Bielika, Góralskiego i Modera, potrzebujemy więc trzech nowych zawodników. Oczywiście jest Grzesiek Krychowiak, którego sytuacja jest dziś zupełnie inna niż w marcu, gdy przyjeżdżał bez meczu w lidze rosyjskiej. Wtedy był z nim problem, teraz gra w miarę regularnie i głęboko wierzę, że mamy zawodnika w dobrej dyspozycji - przyznał selekcjoner.

Krychowiak to pewniak do wyjazdu na mundial. W czwartek zagra też z Holandią, choć jeszcze we wtorek wydawało się, że obok niego w środku pola zadebiutuje Jakub Piotrowski. Michniewicz zna pomocnika Łudogorca Razgrad jeszcze z młodzieżówki. A Piotrowski profilem zdecydowanie bardziej przypomina nieobecnego na kadrze Góralskiego. Niewykluczone, że w czwartek doczeka się debiutu. Ale prędzej z ławki, bo od pierwszej minuty obok Krychowiaka ma zagrać zdecydowanie bardziej doświadczony w kadrze Karol Linetty.

Występ Piotrowskiego to wcale nie musi być jedyny debiut, bo sztab kadry jest zachwycony, jak na treningach prezentuje się pomocnik Lecha Michał Skóraś. - Wygląda świetnie. Na pewno rywalizuje z Kamilem Grosickim czy Jakubem Kamińskim o wyjazd na mistrzostwa świata. Może grać jako skrzydłowy, ale też jako wahadłowy przy różnych ustawieniach drużyny, bo tak w przeszłości występował u Marka Papszuna i tam też go przymierzamy - powiedział Michniewicz o Skórasiu, którego nazwisko w środę było jednym wywołanym i zachwalanym przez selekcjonera.

Michniewicz na wrześniowe zgrupowanie powołał 30 piłkarzy, czyli o dziewięciu mniej niż na poprzednie - to czerwcowe. Ale wtedy kadra zagrała trzy spotkania w Lidze Narodów i spędziła ze sobą blisko dwa tygodnie. Teraz zgrupowanie jest krótkie i intensywne. A przy tym ważne, bo będzie decydować o tym, kto poleci na mistrzostwa do Kataru. Michniewicz nie ukrywa, że większość miejsc - nawet 18 z 26 - jest już zajętych, ale tutaj też z nazwisk wymienia tylko piłkarzy oczywistych - m.in. Szczęsnego, Glika, Bednarka, Krychowiaka, Zielińskiego, Milika czy Lewandowskiego. - Każdy, kto śledzi nasze poczynania i ogląda mecze, wymieni pozostałe nazwiska - mruga okiem selekcjoner.

Od razu co prawda dodaje, że walka o mundial wciąż trwa i że decydować będą kolejne tygodnie. Że najistotniejsza będzie aktualna forma, czyli to, co jego piłkarze pokażą na boisku. Nie tylko w swoich klubach, ale także w meczach reprezentacji. Choć tych już wcale nie ma za wiele, bo do rozegrania zostały tylko dwa spotkania: w czwartek z Holandią i w niedzielę z Walią, bo listopadowy sparing - tuż przed wylotem do Kataru, najprawdopodobniej z Chile - będzie już tylko pożegnaniem kadry z kibicami na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Polska - Holandia. Takim składem ma zagrać reprezentacja Polski:

  • Szczęsny - Bednarek, Glik, Kiwior - Frankowski, Linetty, Krychowiak, Zalewski - Szymański, Zieliński - Lewandowski
Więcej o: