- Chciałbym jeszcze trochę na tym stadionie pograć. Mam nadzieję, że trochę meczów i trochę zwycięstw jeszcze jest przede mną - mówił wzruszony Robert Lewandowski, patrząc na wykonane z brązu tablice z odciskami swych stóp oraz podpisem. Tablice umieszczono na promenadzie okalającej stadion, tzw. Alei Gwiazd, nieopodal pomnika Kazimierza Górskiego. W ten sposób gracz Barcelony wraz z Jerzym Dudkiem i Łukaszem Piszczkiem znalazł się w doborowym towarzystwie zawodników zasłużonych dla polskiej piłki, również tych zdobywających dla Polski medale MŚ czy IO. Tablice w alei mają już m.in Kazimierz Deyna, Zbigniew Boniek, Grzegorz Lato czy Włodzimierz Lubański.
Lewandowski, w krótkiej przemowie zaznaczył, że na piękne chwile z reprezentacją jeszcze czeka.
- Zdaję sobie sprawę, że jeszcze wiele przede mną i wiele przed reprezentacją. Mam nadzieję, że ten stadion dalej będzie dla nas szczęśliwy - powiedział kapitan naszej kadry. Dudek z Piszczkiem i Lewandowskim zrobili sobie pamiątkowe zdjęcia ze swymi tablicami i powspominali wspólne czasy w kadrze.
Lewandowski tuż po uroczystości wrócił do hotelu kadry, gdyż biało-czerwoni przygotowują się do czwartkowego meczu z Holandią. Na Stadionie Narodowym zagrają w ramach Ligi Narodów.
- Dla obu zespołów to będzie ważne spotkanie. Faworyci tej grupy mogą testować swych graczy, my musimy zagrać w najlepszym składzie. Przypomnę, że w Rotterdamie zremisowaliśmy z nimi bez Roberta, więc mam nadzieję, że w czwartek będzie dużo lepiej, bo już z Robertem - uśmiechał się Jerzy Dudek, gdy zapytaliśmy go o reprezentację kraju, w którym grał w piłkę. Czwartkowy mecz Dudek obejrzy z trybun. Piszczek nie jest jeszcze pewny, czy będzie mógł zostać na spotkanie. Starcie rozpocznie się o 20:45.