- Nie wiem, jak to się potoczy. Na dziś muszę wrócić do Rosji i zacząć tam przygotowania. Jest tyle znaków zapytania, że naprawdę teraz nie wiem, jak to się potoczy. Mam różne opcje, rozmawiam z moim agentem i wiem, że inne kluby dzwonią. Ale tutaj najpierw są dwie strony, które muszą się dogadać: ja i Krasnodar - mówił na konferencji prasowej Grzegorz Krychowiak o swojej przyszłości. Ostatnie miesiące reprezentant Polski spędził na wypożyczeniu z Krasnodaru do AEK Ateny. Pomocnik wyniósł się z Rosji po tym, jak ta zaatakowała Ukrainę. Wypożyczenie dobiegło jednak końca i Krychowiak musiał wrócić do Krasnodaru. Według rosyjskich mediów ma on tam zostać na kolejny sezon. Taką informację podał również agent Polaka.
Kwestia Polaków grających w Rosji wzbudza w Polsce sporo kontrowersji. Najgłośniej było o Macieju Rybusie, który ani myślał wyjeżdżać z Rosji. Odszedł z Lokomotiwu Moskwa tylko po to, żeby związać się ze Spartakiem. Otoczenie zawodnika tłumaczyło to sytuacją rodzinną. Niedługo później PZPN poinformował, że selekcjoner Czesław Michniewicz nie będzie już powoływał piłkarza do kadry.
Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl
Czy taki sam scenariusz powinien spotkać Krychowiaka? Wątpliwości co do tego nie ma Jan Tomaszewski. - Przeczytałem, że menedżer Grześka Krychowiaka powiedział, iż piłkarz zostaje w Krasnodarze, co oczywiście zostało podchwycone przez rosyjskie media. Tu już chyba nie ma żadnych wątpliwości. Jeśli Grzegorz zdecyduje się na taki krok, nie będę widział żadnego usprawiedliwienia. Oczywiście, każdy jest kowalem swojego szczęścia, ale jeśli on coś takiego wybierze, to automatycznie skreśla się z drużyny narodowej. Rób co chcesz, zostań tam, ale powołania nie dostaniesz i koniec. Ale nie sądzę, żeby Grzesiek tak zrobił, mam nadzieję, że to był głupi wybryk menedżera. Szanuję bardzo tego piłkarza i dalej uważam, że jest dyrektorem gry defensywnej – powiedział w rozmowie z "Super Expressem" były reprezentant Polski.
Zdaniem Tomaszewskiego, to samo dotyczy Sebastiana Szymańskiego, który jest zawodnikiem Dynama Moskwa. Były legionista ma jednak wkrótce zmienić klub. - Nie ma żadnego tłumaczenia. Jeśli Szymański zostanie w Dynamie Moskwa, to powinien być potraktowany tak samo jak ci pozostali. Chyba, że oni tam zostaną i oficjalnie w mediach rosyjskich potępią agresję. Bo przecież jak zostaną, to będą przedstawiani jak ci, którzy popierają Rosję. Trzeba to załatwić, bo to jest w tej chwili najważniejsza sytuacja na świecie. I oni albo będą z nami i przeciwko ludobójstwu, albo się z nimi rozstaniemy – uważa były bramkarz.