Reprezentacja Polski nie zdołała zrewanżować się za wysoką porażkę z Belgią 1:6 na początku obecnego zgrupowania i po raz drugi przegrała z drużyną Roberto Martineza, tym razem 0:1. Jedynego gola w tym spotkaniu zdobył Michy Batshuayi, a przy jego kryciu nie popisał się debiutujący w kadrze Mateusz Wieteska.
Grający w Legii Warszawa defensor nie przypilnował belgijskiego napastnika, a ten wykorzystał zawahanie się jego i Kamila Glika, a po chwili pewnie dopełnił formalności po dośrodkowaniu Youriego Tielemansa: - Ocena? Trochę mało. Zdawałem sobie sprawę, że Mateuszowi będzie brakować trochę w tych parametrach dynamicznych i szybkościowych, to spodziewałem się, że piłka go na pewno ze trzy razy trafi w głowę w polu karnym rywala, bo on jednak ma tę umiejętność odnajdywania się, poszukiwania bramki rywala - rozpoczął ocenę gry zawodnika Mateusz Borek w analizie dla Kanału Sportowego.
- Wydawało mi się, że będzie w stanie wyeksponować swoje wprowadzenie piłki - takie spokojne, cierpliwe. Z tym było dzisiaj mocno średnio. No ale też pamiętajmy, że przed chwilą grałeś - z całym szacunkiem - z Górnikiem Łęczna, Termaliką czy Stalą Mielec, a teraz przyjechałeś na Stadion Narodowy i mierzysz się z zawodnikami z Serie A, Premier League czy piłkarzami, którzy przed chwilą zdobywali medal mistrzostw świata i wcześniej oglądałeś ich w telewizji. Są zawodnicy, którzy potrzebują więcej czasu na adaptację - zakończył ocenę występu Wieteski.
Borek wskazał również, ze gdyby wszyscy zawodnicy kadry byli zdrowi, to ewentualną trójkę defensorów w ustawieniu Czesława Michniewicza powinni tworzyć Kamil Glik, Jan Bednarek i Paweł Dawidowicz, którzy są już bardziej zgrani ze sobą.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Podczas obecnego zgrupowania kadra reprezentacja Polski rozegrała cztery spotkania. Podopieczni Czesława Michniewicza wygrali z Walią 2:1, zremisowali z Holandią 2:2 oraz zaliczyli dwie porażki przeciwko Belgom - 1:6 i 0:1.