Krystian Bielik w przeszłości bardzo często narzekał na poważne problemy zdrowotne. Polski piłkarz w swojej karierze już dwa razy zerwał więzadła i z tego powodu nie był w stanie grać łącznie przez 634 dni. Polak nie wystąpił w meczu z Walią w Lidze Narodów, ponieważ przyjechał na zgrupowanie z kolejnym drobnym urazem. Niestety pech piłkarza na tym się nie skończył. Podczas gry wewnętrznej przed spotkaniem z Belgią pomocnik, ponownie doznał kontuzji i opuścił boisko.
Lekarz reprezentacji Polski uspokoił fanów i wyznał, że kontuzja Bielika nie jest poważna. Innego zdania jest Mateusz Borek, który rozmawiał o urazie z piłkarzem. Poruszył ten temat w programie "Moc Futbolu" w Kanale Sportowym. - Trener miał koncepcję sprawdzenia na tym zgrupowaniu Krystiana Bielika. Był kandydatem, żeby dać coś innego w środkowej strefie. On jest załamany. Rozmawiałem z nim w przerwie w meczu. Krystian leci do lekarza do Londynu. Mówił mi, że noga ciągle go boli - powiedział Borek.
Komentator wypowiedział się także na temat przyszłości zawodnika. - Do tego jeszcze dochodzi sytuacja klubowa. Istnieje możliwość, że klub (Derby County – przyp. red.) upadnie. Tam są takie problemy finansowe, że niewykluczone, że oni znikną z mapy. Bielik ma kilka propozycji, ale nie jest zdrowy. Możliwe, że zostanie wolnym zawodnikiem - dodał Borek.
Ze względu na kolejny uraz, polski zawodnik nie wystąpił w meczach z Belgią oraz Holandią w Lidze Narodów. Na ten moment nie wiadomo, jak długo piłkarz pozostanie poza grą.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Krystian Bielik trafił do Derby County w sierpniu 2019 roku z Arsenalu. W minionym sezonie pomocnik rozegrał zaledwie 15 meczów w angielskiej drużynie. Tak mała liczba występów była spowodowana długą rekonwalescencją piłkarza po zerwaniu więzadła w kolanie. Polak był gotowy do gry dopiero na początku lutego.