Reprezentacja Polski zremisowała z Holandią 2:2 w Rotterdamie w trzecim meczu Ligi Narodów. Mecz był niezwykle emocjonujący od początku do końca. Polacy niespodziewanie objęli prowadzenie w 19. minucie za sprawą Matty'ego Casha. Holendrzy atakowali, ale nie potrafili pokonać Łukasza Skorupskiego. Polakom niekiedy dopisywało też szczęście, bo jeszcze w pierwszej połowie Holendrzy mogli mieć rzut karny.
Druga część spotkania to był prawdziwy rollercoaster. W 50. minucie Polacy podwyższyli prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Piotr Zieliński. Rezultat 2:0 widniał na tablicy wyników tylko przez chwilę. W 52. minucie Davy Klaassen strzelił gola kontaktowego, a zaledwie cztery minuty później wyrównał Denzel Dumfires.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Od tego momentu mecz trochę się wyrównał, ale w końcówce emocje sięgnęły zenitu. Sędziowie VAR spostrzegli, że ręką we własnym polu karnym zagrał Matty Cash, chwilę po tym, jak Skorupski odbił strzał z bliska Memphisa Depaya. Arbiter podszedł do monitora i po krótkiej analizie przyznał Holendrom rzut karny.
Do piłki podszedł Depay, który chwilę wcześniej nie wykorzystał dobrej sytuacji i… trafił w słupek. Polscy kibice cieszyli się na trybunach, a radość zapanowała również na ławce rezerwowych. Jeden z dziennikarzy zarejestrował reakcję Roberta Lewandowskiego na zmarnowanego karnego. Kapitan polskiej kadry, który w tym meczu nie zagrał, wykonał spontaniczny taniec radości.
Po trzech meczach Ligi Narodów Polska ma cztery punkty i zajmuje trzecie miejsce w swojej grupie. Następny mecz Polacy zagrają w Warszawie we wtorek z Belgią, z którą w środę przegrali 1:6.