Po napaści Rosji na Ukrainę reprezentacyjna sytuacja kadrowiczów grających w lidze rosyjskiej stała się trudna. Grzegorz Krychowiak stracił część sezonu przez przenosiny do Aten, a teraz ma opuścić zgrupowanie, by załatwiać swoje sprawy w Krasnodarze. Chce rozmawiać o transferze lub rozwiązaniu kontraktu, który obowiązuje jeszcze przez dwa lata. Na razie jednak klub zaprosił go na treningi przed nowym sezonem i musi się na nich stawić. O jego sprawie pisaliśmy TU.
Sebastian Szymański, choć też ma jeszcze cztery lata kontraktu, pożegnał się już z kibicami i kolegami z Dynama Moskwa. Chce opuścić Rosję. Gdzie będzie grał? Tego na razie nie wiadomo. Podobnie jak nie wiadomo, gdzie nową umowę podpisze Rafał Augustyniak, któremu skończył się kontrakt z Uralem Jekaterynburg. Polak nie skorzystał z propozycji przedłużenia umowy. Wspólnie z żoną ustalił, że przez sytuację polityczną wyjadą z kraju. Sprawa Macieja Rybusa jest jednak bardziej skomplikowana.
Mieszkanie, żona Rosjanka, dzieci i trudna przeprowadzka
Krychowiak i Szymański od pewnego czasu deklarowali, że chcę zmienić otoczenie. Ten pierwszy mocno wspierał zresztą bojkot meczu z Rosją. Obaj panowie pojawili się na marcowym i czerwcowym zgrupowaniu kadry i brali udział w ostatnich meczach. Rybus ostatni mecz w kadrze zagrał natomiast 12 listopada, gdy biało-czerwoni mierzyli się z Andorą. To był też jego ostatni obóz. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, w marcu Rybus był zakażony koronawirusem i jego zaproszenie na kadrę nie było brane pod uwagę. Na czerwcowe mecze Ligi Narodów Rybus też nie został powołany, tym razem by "uniknąć zamieszania wokół jego osoby".
- Rozmawiałem z nim przed powołaniami. To dla niego trudny czas. Może ostatecznie zostać w Rosji i dlatego chcieliśmy uniknąć zamieszania, które mogłoby powstać z tego powodu. Jeśli wyjaśni się sytuacja Rosji z Ukrainą, to we wrześniu na niego liczę - mówił Michniewicz na majowym spotkaniu z dziennikarzami. Zabrzmiało to trochę tak, jakby w kadrze Rybus był persona non grata.
Według doniesień Interii 33-latek, który pożegnał się już z Lokomotiwem, zostanie w Moskwie i przejdzie do Spartaka. To ten klub złożył mu najlepszą ofertę. Konkretnych propozycji z zagranicy nie było. Sytuacja Rybusa w Rosji nie jest zero-jedynkowa i choć Polscy kibice lubią postrzegać sprawy jako białe lub czarne, to w tym przypadku warto spojrzeć szerzej. Abstrahując od tego, że Rybus gra w rosyjskiej lidze niemal od 10 lat, to najważniejsze rzeczy wydarzyły się tam dla niego 5 lat temu.
To w 2017 roku w jednej z moskiewskich restauracji poznał pochodzącą z Osetii Rosjankę Lanę Baimatovą, którą poślubił w kolejnym roku i z którą ma dwójkę dzieci. Synek Robert ma 4 lata, w Moskwie chodzi do przedszkola, porozumiewa się głównie po rosyjsku, polski jednak rozumie. Adrian ma półtora roku, edukacja przedszkolna jeszcze przed nim. Rybus kupił też w Moskwie mieszkanie, a jego żona bardzo chce zostać w swej ojczyźnie.
Z jej perspektywy ewentualna przeprowadzka do Europy czy konkretnie Polski budzi pewien strach i obawy. Polska w tym momencie nie jawi się Rosjanom jako kraj przyjazny. Jak usłyszeliśmy, sprawa odcięcia się od Rosji i wyjazdu z kraju mogłaby wywoływać też różne problemy, gdyby rodzina Rybusów chciała powrócić tam i funkcjonować za jakiś czas. Czy te argumenty do kogoś trafiają, czy nie, sytuacja Rybusa na pewno jest inna niż pozostałych Polaków grających do tej pory w Premier Lidze. Ciekawym pytaniem jest, jak pozostanie w Rosji wpłynie na losy Rybusa w reprezentacji i walkę o listopadowy mundial?
"On jest Polakiem", ale "poczekajmy, co się wydarzy".
- Przecież on jest Polakiem, o tym czy gra w kadrze powinna decydować tylko forma sportowa – słyszymy, gdy pytamy o sprawę Rybusa w PZPN. Ważni ludzi w związku przekonują nas, że żadnego ostracyzmu lewego obrońcy być nie powinno. Zresztą Rybus jest w normalnym kontakcie ze swymi kolegami, w reprezentacji nikt nie ma do niego żadnych pretensji. Z Czesławem Michniewiczem też rozmawia często. Jak słyszymy to, czy zawodnik znajdzie się wśród powołanych na wrześniowe zgrupowanie, powinno zależeć tylko od selekcjonera i jego sportowej koncepcji.
- Poczekajmy jeszcze, co się wydarzy. Chciałbym, aby on uregulował swą przyszłość klubową. Wiedziałem, że jest taka możliwość, że zostanie w Rosji. Dziś nie musimy podejmować żadnej decyzji odnośnie jego. Odłóżmy ją w czasie - prosił Michniewicz na konferencji prasowej przed meczem z Holandią. Zabrzmiał dość tajemniczo.
Decyzję o pozostaniu Rybusa w Rosji warto rozważyć też od strony sportowej. Rybus w te wakacje skończy 33 lata. W ostatnim roku również przez jego problemy zdrowotne trudno było uznać, by był podstawowym piłkarzem biało-czerwonych. Wydaje się, że z powodu odpływu zagranicznych piłkarzy i dyskwalifikacji Rosji w europejskich pucharach, poziom ligi rosyjskiej będzie się obniżał. Rybus transferem z Lokomotiwu do Spartaka nie zrobi też jakiegoś wielkiego kroku do przodu. To podobne poziomem drużyny. Lokomotiw w minionym sezonie był trzeci, Spartak zdobył wicemistrzostwo i krajowy puchar.
Z drugiej jednak strony Rybus to obecnie obok Kamila Grosickiego, Roberta Lewandowskiego i Grzegorza Krychowiaka, jeden z najbardziej doświadczonych i najdłużej grających w kadrze piłkarzy. Występuje w niej od 2009 roku, a na lewej obronie polskiej reprezentacji nadal nie ma zawodnika, który swego miejsca tam mógłby być pewny.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!