Szczere wyznanie Bąka o MŚ w Korei. "Mieliśmy zbyt wysokie mniemanie o sobie"

- Mieliśmy zbyt wysokie mniemanie o sobie. Wydawało się nam, że bardzo dobrze gramy w piłkę, że możemy wiele osiągnąć. Jednak piłkarsko, fizycznie i taktycznie byliśmy gorsi - mówi Arkadiusz Bąk o występie reprezentacji Polski na mistrzostwach świata w Korei Południowej w 2002 r.

Korea Południowa, Portugalia, Stany Zjednoczone i Polska - tak wyglądała grupa D na mistrzostwach świata w 2002 r. Biało-czerwoni lecieli na turniej w świetnych nastrojach, z nadziejami na sukces, bo udało im się wtedy awansować na MŚ po raz pierwszy od 1986 r. Szybko jednak przekonali się, że sam awans do fazy grupowej to nie wszystko.

Zobacz wideo Adam Buksa o współpracy z Lewandowskim i hierarchii wśród napastników

 - Tak, to też była przyczyna naszej postawy w Korei. Mieliśmy zbyt wysokie mniemanie o sobie. Wydawało się nam, że bardzo dobrze gramy w piłkę, że możemy wiele osiągnąć. Mieliśmy fajną ekipę, zgraną grupę, ale jednak piłkarsko, fizycznie i taktycznie byliśmy gorsi. Po pierwszym meczu było praktycznie po mundialu. Atmosfera była grobowa - opowiada Arkadiusz Bąk w "Przeglądzie Sportowym". Pomocnik był jednym z piłkarzy, którego ówczesny selekcjoner Jerzy Engel zabrał ze sobą do Korei. 

Polska nie była gotowa na mistrzostwa świata w Korei. "Pozostała nam już tylko walka o honor"

Reprezentacja Polski nie pokazała się z dobrej strony na MŚ 2002. W pierwszym meczu z gospodarzami turnieju nasi kadrowicze przegrali 0:2. - Nie byliśmy do niego odpowiednio przygotowani i Koreańczycy nas zdominowali. Byli od nas zdecydowanie lepsi pod względem fizycznym. Było to widać po tym, jak się poruszali i jak grali. Właściwie w każdej sytuacji byli od nas o sekundę szybsi - wspomina Bąk.

Kolejnym rywalem byli Portugalczycy. - Byliśmy przygnębieni, ale tliła się jeszcze jakaś iskierka nadziei, że z Portugalią zagramy lepszy mecz. Tyle że był jeszcze gorszy - twierdzi były pomocnik reprezentacji. Biało-czerwoni przegrali wtedy z Portugalczykami 0:4. 

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Dobre spotkanie zagraliśmy dopiero w ostatniej kolejce fazy grupowej. Polacy pokonali 3:1 Stany Zjednoczone po bramkach Emmanuela Olisadebe, Pawła Kryszałowicza i Marcina Żewłakowa. Wtedy było już jednak za późno, aby myśleć o awansie do kolejnego etapu. - Pozostała nam już tylko walka o honor, jak to ostatnio zazwyczaj bywa w naszym wykonaniu podczas wielkich imprez. Mam nadzieję, że w Katarze będzie inaczej - stwierdził Arkadiusz Bąk. 

Ostatnie mistrzostwa świata w Rosji wyglądały podobnie do tych sprzed 20 lat. Polacy zakwalifikowali się do turnieju po raz pierwszy od 2006 r. Ale przegrali pierwsze dwa mecze w grupie 1:2 z Senegalem i 0:3 z Kolumbią. Nie było już szans na awans i nie uratowała tego nawet osobliwa wygrana z Japonią (1:0). 

Tegoroczne mistrzostwa świata w Katarze odbędą się później niż wcześniejsze turnieje. Zawody potrwają do 21 listopada do 18 grudnia. Polska trafiła do grupy C, w której zagra z Meksykiem, Argentyną i Arabią Saudyjską. Do fazy pucharowej awansują dwie najlepsze drużyny z każdej grupy. 

Więcej o: