Reprezentacja Polski w piłce nożnej udanie rozpoczęła zmagania w Lidze Narodów. Polacy w pierwszym spotkaniu pokonali 2:1 Walię, co z pewnością podbudowało morale drużyny. Już w środę 8 czerwca podopiecznych Czesława Michniewicza czeka kolejne starcie, w którym ich rywalami będą Belgowie. Wiceliderzy rankingu FIFA z pewnością będą chcieli zaprezentować się jak najlepiej, aby zatrzeć złe wrażenie po wysokiej porażce 1:4 z Holendrami.
Po spotkaniu z Walią trener Michniewicz z pewnością ma nad czym myśleć jeżeli chodzi o wyjściowy skład na Belgię. Z radą przyszedł były szkoleniowiec reprezentacji - Jacek Gmoch, który w wywiadzie z "Przeglądem Sportowym" poruszył temat najbliższego meczu.
- Po spotkaniu z Walią wydaje się, że lepiej skorzystać z tych piłkarzy, którzy są mniej obciążeni sezonem oraz tych, u których jest odpowiednia motywacja. Podkreślę tu: wszyscy piłkarze są zmotywowani, tyle że niektórzy nie są tak wyeksploatowani sezonem, przecież grają w różnych ligach, z różnym natężeniem.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Doświadczony trener, a dzisiaj ekspert, odniósł się również do problemów polskiej drużyny. - Po raz kolejny okazało się, że nam nie wychodzi gra przy wysokim pressingu rywala. Nie jesteśmy w stanie przeprowadzić, o czym mówił Lewandowski, wielopodaniowej akcji. Do sposobów gry trzeba znaleźć odpowiednich wykonawców i liczę, że w tej powołanej grupie piłkarzy Czesław Michniewicz ich znajdzie - mówi były selekcjoner.
Gmoch w nawiązaniu do spotkania z Walią wyraził bardzo pochlebną opinię na temat zmiany Jakuba Kamińskiego. - Potwierdził klasę, którą pokazywał z Lechem. Przecież wywalczył mistrzostwo Polski, zaraz przejdzie do Bundesligi. On daje nadzieję, że nasze wahadła będą zrównoważone - ocenił na łamach "PS" selekcjoner reprezentacji Polski w latach 1976-78
Początek kolejnego spotkania reprezentacji Polski w Lidze Narodów w środę 8 czerwca o godzinie 20:45.