Meksyk gra ostatnio w kratkę. Pod koniec kwietnia niespodziewanie zremisował ze słabiutką Gwatemalą 0:0, a kilka dni temu ograł 2:1 Nigerię. Teraz zmierzył się z Urugwajem i dostał srogie lanie. Kibice na stadionie w Arizonie czekali na pierwszego gola do 25. minuty. Fede Valverde, pomocnik Realu Madryt, dośrodkował z rzutu rożnego, Edinson Cavani główką przedłużył podanie, a z bliskiej odległości piłkę do siatki wpakował Matias Vecino, gracz Interu Mediolan.
Później na boisku królował już tylko Cavani, któremu 30 czerwca wygasa umowa z Manchesterem United. 35-latek zdobył swoją 53. i 54. bramkę w narodowych barwach. Na początku drugiej połowy Cavani popisał się mierzonym uderzeniem z 12. metra.
W 54. minucie było już 3:0. Damian Suarez zagrał do Cavaniego, a ten technicznym strzałem zza pola karnego zaskoczył bramkarza. Później nie padła już żadna bramka.
Meksyk czeka teraz prawdziwy maraton spotkań. W USA rozegrają jeszcze jeden mecz: z Ekwadorem (6 czerwca). Potem będą rywalizować w Lidze Narodów w strefie CONCACAF. 12 czerwca zagrają z Suriname a 15 czerwca z Jamajką.
Meksyk to pierwszy grupowy rywal Polaków na mistrzostwach świata. Drużyna Czesława Michniewicza zagra z Meksykanami 22 listopada. Cztery dni później naszym rywalem będzie Arabia Saudyjska, a 30 listopada rozgrywki grupowe zakończymy meczem z Argentyną.