Biało-czerwoni udanie rozpoczęli zmagania w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Kadra Czesława Michniewicza wygrała 2:1 z Walią, a obie bramki padły w ostatnich 20 minutach gry. Gola na remis strzelił Jakub Kamiński, autorem trafienia na 2:1 w 85. minucie był Karol Świderski. Obaj weszli na murawę jako rezerwowi.
- To mój drugi występ, strzeliłem bramkę i mega się z tego cieszę, bo widziałem, czego brakuje na boisku. Zmieniliśmy ustawienie na 4-3-3, czyli na skrzydłowych, a to rola dla mnie. Mam nadzieję, że dobrze się z niej wywiązałem - powiedział Jakub Kamiński w rozmowie z TVP Sport.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Mistrz Polski z Lechem Poznań opowiedział również o tym, co było kluczowe w kontekście pokonania Walii. - Myślę, że kluczowe było wykorzystywanie bocznych sektorów, bo Walijczycy grali piątką obrońców i te strefy po bokach były wolne. Zmiana ustawienia wyszła nam na dobre - dodał.
Autor drugiego trafienia dla biało-czerwonych stwierdził, że nie do końca wie, w jaki sposób wbił piłkę do bramki. - Ta piłka trochę się odbiła, to było bardzo szybkie i sam do końca nie wiem, jak to strzeliłem. Ruszyłem nogą i cieszę się, że to wpadło, bo zawsze fajnie jest strzelić gola na własnym stadionie, któray daje trzy punkty - mówił Świderski dziennikarzom TVP Sport.
Napastnik reprezentacji Polski przyznał także, że przed wejściem na boisko dostał poradę od Czesława Michniewicza. - Wchodziłem na boisko z taką myślą, żeby coś zrobić z przodu, może strzelić bramkę. Nie ukrywam, że chcieliśmy zgarnąć trzy punkty i to się udało. Trener dał mi kilka wskazówek. Przed wejściem powiedział mi, że umiem strzelić gola i dzisiaj się to sprawdziło - skomentował.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!