Dwóch piłkarzy na "5", ale jest i dwójka. Męki gwiazdy reprezentacji Polski [OCENY]

Dawid Szymczak
Bohaterami okazali się zmiennicy - strzelili oba gole, które dały Polsce zwycięstwo nad Walią (2:1). Wcześniej gra Polaków była przeciętna, a kara za brak skuteczności przyszła tuż po przerwie. Straty udało się jednak odrobić, dlatego doskonale do tego meczu pasuje powiedzonko: wynik lepszy niż gra. Polaków oceniliśmy w skali szkolnej (1-6).

Kamil Grabara: 3+. Pierwszym obronionym strzałem i pewnie wyłapanym dośrodkowaniem zapracował na brawa od siedzącego na ławce Wojciecha Szczęsnego. Mimo że debiutował, od początku był spokojny i pewny siebie. Przez cały mecz dokładnie podawał do kolegów, ale nie miał wymagających interwencji, a strzału Williamsa nie obronił. W końcówce, po nieudanym piąstkowaniu, zadrżały nam serca. Na szczęście prowadzenie udało się utrzymać do ostatniego gwizdka.

Zobacz wideo Grosicki zdradza plany na przyszłość. "Jestem po pierwszych rozmowach"

Bartosz Bereszyński: 3+. Zablokował dwa strzały, dobrze asekurował Glika, ale w pierwszej połowie rzadko podłączał się do ataków. A szkoda, bo w kilku akcjach, gdy już znalazł się na połowie Walii, nieźle układała się jego współpraca z Klichem. Być może w przerwie Michniewicz zachęcił go do częstszych ataków, bo drugą połowę zaczął od przebojowej akcji.

Jan Bednarek: 3+. Najpierw to, co wpadło w oko: bardzo efektownym wślizgiem wyjaśnił sytuację Daniela Jamesa, ale niestety kilka minut później oddał mu piłkę i Walijczycy stworzyli jedną z najlepszych sytuacji w pierwszej połowie. Później nie popełniał już tak prostych błędów i grał poprawnie. Sporo przechwytów i wygranych pojedynków z napastnikami.

Kamil Glik: 3. Nie był to jego najlepszy mecz. Dał się minąć Moorowi w polu karnym, kilka razy, gdy Polacy ustawiali się wysoko, nie nadążał i musiał polegać na asekuracji Bereszyńskiego. W doliczonym czasie gry kluczowa interwencja głową. 

 

Tymoteusz Puchacz: 2+. Lekkoatleta doskonały, piłkarz - na razie przeciętny. Wiele razy dynamicznie się podłączał, był dużo aktywniejszy z przodu od Bereszyńskiego, ale tylko raz celnie dośrodkował. Niecelne podania irytowały i kibiców, i kolegów. Po jednym z jego zepsutych dośrodkowań, ręce załamał Lewandowski. Nie pomógł mu Buksa, nie wykorzystując tej jednej dobrej centry. Ona osłodziłaby ten występ. Gdy był już wyznaczony do zmiany, asystował przy golu Kamińskiego. To podbija ocenę. 

Mateusz Klich: 3+. Doskonale dośrodkował piłkę do Zielińskiego, później gorzej podawał Lewandowskiemu. Świetne skoki pressingowe i ataki na lewego obrońcę Walii. Duża determinacja, choć jego też trzeba obwinić o bardzo czytelne ataki. Poprawny. I nic ponadto. Poza centrą z początku meczu, nie dał niczego ekstra. A przecież potrafi. 

Jacek Góralski: 2+. Do szóstej minuty miał dwa przechwyty. W ósmej pierwszy raz sfaulował. Pod koniec pierwszej połowy oddał słaby strzał. Pożyteczny w grze bez piłki, niewiele wnoszący do gry z piłką. Chyba postanowił, że za każdym razem, gdy tylko będzie miał piłkę, jak najszybciej odda ją Zielińskiemu. Niech on się męczy.   

Grzegorz Krychowiak 2+. Męki. Polska w ataku pozycyjnym miała problemy, a Krychowiak nie pomagał ich rozwiązywać. Dużo podań w poprzek, w dodatku kilka niedokładnych. Poprawny w obronie, ale z dwiema poważnymi wpadkami: w pierwszej połowie dał się łatwo minąć Jamesowi, a na początku drugiej nie zdążył zablokować strzału Jonathana Williamsa, po którym Polska straciła gola.

Piotr Zieliński: 3. To jasne, że im bliżej ziemi jest piłka, tym lepiej dla niego. Ale dośrodkowanie Klicha i tak powinien wykorzystać. Było doskonałe. Zieliński głową uderzył jednak niecelnie i Polska straciła szansę na świetne otwarcie meczu. Później często był przy piłce i starał się popychać akcje do przodu. Z różnym skutkiem. Jego piętki i efektowne zmiany kierunku biegu zachwycałyby jeszcze bardziej, gdyby udało się je poprzeć konkretami. Zieliński ich szukał: dwa razy wyprowadzał Lewandowskiego prostopadłym podaniem, ale bezskutecznie. 

Adam Buksa 2+: Przy problemach Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka, a także dzięki swojej dobrej formie, wyrósł na napastnika drugiego po Lewandowskim. Ale akurat z Walią zagrał jedno z najsłabszych spotkań w kadrze. Fakt - poprzeczka była zawieszona wysoko. Z Walią musiał się naprzepychać i namęczyć. To był niewdzięczny mecz dla napastnika, ale tę jedną - doskonałą - okazję zaprzepaścił. Nie zdążył na spotkanie z piłką po centrze Puchacza. Później na boisko wszedł Świderski i pokazał, co trzeba zrobić, gdy ma się tę jedną sytuację w meczu. 

Robert Lewandowski: 4. Inna jakość. Zabiera piłkę między nogami obrońcy, wygrywa przebitkę, zaraz jest w polu karnym i aż trudno uwierzyć, że w takiej sytuacji pozwala bramkarzowi obronić. To był zryw, na jaki stać tylko najlepszych piłkarzy na świecie. Nieźle kombinował też z podcinką w pole karne do Klicha, ale zabrakło mu precyzji. W kilku kolejnych akcjach było zresztą podobnie, dlatego kończy mecz bez gola.

REZERWOWI:

Jakub Kamiński: 5. Cóż więcej może zrobić zmiennik? Wchodzi i w charakterystyczny dla siebie sposób strzela gola dającego remis. Brawa! Jego przygoda z kadrą nie zaczęła się najlepiej. Oby to było nowe otwarcie.

Szymon Żurkowski 3+. Wniósł nieco ożywienia do drugiej linii, często był przy piłce, sporo walczył. Zmiana na plus.  

Nicola Zalewski: 4. To on napędził akcję, która dała Polakom zwycięstwo. Wprowadził piłkę w pole karne, przytomnie oddał Lewandowskiemu, a zamieszanie po jego strzale wykorzystał Świderski. Mniej pewny w obronie.

Karol Świderski: 5. No właśnie! Ma niesamowitego nosa. Może mieć gorszy okres w klubie, może być rozkojarzony po ślubie, ale zawsze znajdzie piłkę w polu karnym i strzeli gola. Taki zmiennik to skarb. A może tym występem zapracował na miejsce w pierwszym składzie w kolejnych meczach?

Kamil Grosicki - grał za krótko.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.