Czesław Michniewicz powołał we wtorek aż 39 zawodników na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski połączone z czterema meczami Ligi Narodów z Walią, Belgią (dwukrotnie) i Holandią. Na liście znalazł się tylko jeden piłkarz z ligi rosyjskiej - Sebastian Szymański z Dynama Moskwa.
Jak zapowiedział Michniewicz na spotkaniu z dziennikarzami, na zgrupowaniu kadry Sebastian Szymański będzie już po rozegraniu ostatniego meczu w barwach rosyjskiego klubu.
W niedzielę 29 maja na moskiewskich Łużnikach dojdzie do starcia dwóch klubów ze stolicy w finale Pucharu Rosji. Dynamo Szymańskiego zmierzy się ze Spartakiem, a tak późna data tego meczu oznacza, że były piłkarz Legii Warszawa, podobnie jak kilku zawodników z amerykańskiej MLS (Buksa, Jóźwiak, Slonina), doleci na zgrupowanie z opóźnieniem i jak poinformował selekcjoner, niemal na pewno nie zagra w pierwszym meczu z Walią we Wrocławiu (1 czerwca).
- Sebastian Szymański przed finałem Pucharu Rosji będzie już spakowany i wyjedzie z Rosji na dobre. Nie zamierza tam wracać - mówił we wtorek Czesław Michniewicz.
Agent zawodnika Mariusz Piekarski miał otrzymać zapewnienie od władz Dynama, że te pozwolą odejść Szymańskiemu już latem. Nie wiadomo jeszcze, na jakiej zasadzie miałoby się to odbyć - czy jako normalny transfer definitywny, czy jeszcze jakąś inną furtkę otworzy w najbliższych tygodniach FIFA, która wciąż nie podjęła decyzji, dotyczącej przyszłości zawodników z Ukrainy i Rosji w nowym sezonie 2022/23.
W przypadku 23-letniego Szymańskiego mówi się przede wszystkim o transferze do hiszpańskiej La Liga. Zainteresowane Polakiem miałyby być kluby z Sewilli - Betis i Sevilla, a kwota transferu przekroczyłaby 10 milionów euro, o ile FIFA nie pozwoli zawodnikom odejść z Rosji na innych zasadach.
Kwestia gry w Rosji sprawiła, że na czerwcowe zgrupowanie nie został powołany Maciej Rybus z Lokomotiwu Moskwa. 32-latkowi w czerwcu wygasa kontrakt z moskiewskim klubem, ale wcale nie jest powiedziane, że nie zostanie on w Rosji na dłużej. Przed nim ważna decyzja, choćby ze względu na rodzinę - żona Rybusa jest Rosjanką, a dzieci pary od początku wychowują się w Moskwie.
- Rozmawiałem z nim przed powołaniami. Kończy mu się kontrakt z Lokomotiwem i otrzymał propozycję jego przedłużenia, ale też ma inne oferty z Rosji i innych lig. To dla niego trudny czas. Może ostatecznie zostać w Rosji i dlatego chcieliśmy uniknąć zamieszania, które mogłoby powstać z tego powodu - tłumaczył Michniewicz. Słowa selekcjonera mogą oznaczać, że Maciej Rybus w reprezentacji już nie zagra, jeśli zdecyduje się pozostać w Rosji na dłużej.
Tego uniknąć chce Grzegorz Krychowiak, który wciąż pozostaje formalnie piłkarzem FK Krasnodar. Z tego powodu doświadczony pomocnik najprawdopodobniej opuści ostatni czerwcowy mecz kadry z Belgią na Stadionie Narodowym w Warszawie (14 czerwca).
Krychowiak zakończył sezon w AEK Ateny, ale jego klub zajął w lidze greckiej dopiero piąte miejsce i nie zakwalifikował się do europejskich pucharów. Wobec tego nie jest powiedziane, że były gracz PSG i Sevilli zostanie w Atenach na dłużej. Na razie jednak musi stawić się na treningu w Krasnodarze, a klub wezwał go do powrotu już 20 czerwca. Dlatego też Czesław Michniewicz zapowiedział, że Krychowiak z Belgią na Narodowym nie zagra, a po meczu z Holandią w Rotterdamie 11 czerwca uda się na krótki urlop.
32-letni Krychowiak ma jednak robić wszystko, aby pożegnać się definitywnie z Krasnodarem. W grę wchodzi nawet rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron i wówczas pomocnik będzie mógł swobodnie wybrać nowego pracodawcę.