Góralski przerwał milczenie ws. faulu ze Szwecją. "Analizowałem naście razy"

- To jest koleś, którego nie da się nie lubić. Jeden z nas, bez słowa przesady, a nie te farbowane lisy, które podobno kiedyś na kadrze zamykały się w swoich pokojach - tak o Mattym Cashu mówi w rozmowie z Onetem Jacek Góralski. Pomocnik reprezentacji Polski chwali również Czesława Michniewicza i ocenia swój ostry faul na Karlstroemie.

Jacek Góralski ostatni raz w reprezentacji Polski zagrał jeszcze za kadencji Jerzego Brzęczka. Był to mecz z Włochami w 2020 roku w Lidze Narodów. Góralski nie będzie go dobrze wspominał, bo wyleciał z boiska po zobaczeniu dwóch żółtych kartek. Kiedy Paulo Sousa był trenerem, w kadrze nie znalazł się ani razu. Wrócił do niej, kiedy tę objął Czesław Michniewicz. I od razu został rzucony na głęboką wodę. Góralski znalazł się w pierwszym składzie na mecz barażowy ze Szwecją. Góralskiemu nowy szkoleniowiec bardzo przypadł do gustu. Był zwłaszcza pod wrażeniem przemowy Michniewicza w szatni po końcowym gwizdku.

Zobacz wideo Analizujemy rywali Polaków na MŚ. Na to musi być gotowy Czesław Michniewicz

Listkiewicz radzi MichniewiczowiJak zakończyć spór Michniewicza z dziennikarzami? Były szef PZPN ma sposób

Czerwona kartka dla Góralskiego za faul na Szwedzie? "Będę się upierać"

- To było coś, co człowieka w środku dotknęło. Serce chyba każdemu zakołatało. Myślę, że trenerowi też, bo dokonał dużej rzeczy – znalazł się w towarzystwie selekcjonerów, którzy wprowadzili swoje drużyny do największej piłkarskiej imprezy na świecie. Mam nadzieję, że w Chorzowie on i nasza reprezentacja nie powiedziała ostatniego słowa. Nie znałem go wcześniej, naszego drogi nie przecięły się. Nie chcę za bardzo się rozgadać, by nie było tekstów, że "cukruję", ale przygotowanie taktyczne, zbudowanie atmosfery i pomysł na granie zrobiły na mnie wrażenie. No i nie jest to "spięty" trener. W odpowiednim miejscu dobrym żartem rozładuje atmosferę, a kiedy robota to robota – powiedział Góralski w rozmowie z portalem "Onet".

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl

Polacy wygrali ze Szwecją 2:0, ale serca polskich kibiców mogły zabić mocniej w 38. minucie. Wtedy Góralski starł się z Jasperem Karlstroemem. Powtórki pokazały, że Góralski ostro potraktował rywala. Przejechał mu korkami po piszczelu. Obaj zawodnicy upadli na murawę, a kiedy Góralski się podniósł, to zobaczył żółtą kartkę. Wielu obserwatorów jest zgodnych, że Polak miał dużo szczęścia, że sędzia Daniele Orsato nie wyrzucił go z boiska. Zupełnie inaczej jednak całą sytuację widzi sam Góralski.

- Od momentu tej sytuacji, zawsze będę się upierać, że czerwona kartka byłaby totalną przesadą. Pośliznąłem się na lewej nodze i chcąc zgarnąć piłkę przejechałem Szwedowi po nodze. Analizowałem tę akcję naście razy! Nie było to wejście, za które karą mogło być wyrzucenie mnie z boiska. Zahaczyłem gościa, jednak nie atakowałem go wyprostowaną nogą. Zresztą po reakcji i minie sędziego widziałem, że nie uznał tego za wyjątkowo agresywne, złośliwe wejście i chęć zrobienia krzywdy Szwedowi – przekonuje Góralski.

Reprezentacja PolskiBorek domaga się powołania piłkarza. "Nie straćmy tego chłopaka"

Pomocnik Kajratu od dawna kojarzy się kibicom z nieustępliwością i twardą grą. Po kolejnym, dosyć ostrym wejściu, i awansie Polski na mundial Internet zalała fala memów z Jackiem Góralskim w roli głównej. Kibice żartobliwie zapowiadają, że czekają na jego pojedynki z Leo Messim.

- Dziś o Messim nie myślę. On o mnie też, pod warunkiem, że słyszał o Góralskim. Nie chciałbym, by moja rola w reprezentacji została sprowadzona do memów – uciął temat pomocnik. Dodał jednak, że niektóre memy rzeczywiście go śmieszą.

Góralski chwali Matty'ego Casha. "Dziabnęliśmy"

Góralski nie był zresztą jedynym bohaterem memów. Drugim był Matty Cash. Prawy obrońca Aston Villi obiecał w jednym z wywiadów, że jeśli Polska awansuje na mundial, to spróbuje polskiej wódki. Słowa dotrzymał, a zadbał o to również i Góralski.

- Po wtorkowym meczu, w hotelu zszedłem do recepcji, a tu Matty z rodzinką. "Matty, ty coś wspominałeś, że wódeczki spróbujesz? To dawaj po kieliszeczku pierdykniemy". Nie dał się prosić. Dziabnęliśmy – zdradził Góralski. Potem zachwalał nowego kadrowicza. - To jest koleś, którego nie da się nie lubić. Jeden z nas, bez słowa przesady, a nie te farbowane lisy, które podobno kiedyś na kadrze zamykały się w swoich pokojach. Matty doskonale zaaklimatyzował się w drużynie. Sam byłem ciekaw, jak się w niej odnajdzie. Jemu bardzo zależy na naszej reprezentacji. Dopytuje, co może lepiej zrobić, sam coś podpowie. Z każdym pogada, kawkę wypije – opowiadał.

Czesław Michniewicz i Mateusz MorawieckiMorawiecki może zbudować ośrodek dla reprezentacji Polski. "To ma sens"

Jacek Góralski od 2019 roku jest zawodnikiem Kajratu Ałmaty. W tym sezonie zagrał w ośmiu spotkaniach (w Kazachstanie gra się systemem wiosna - jesień). W reprezentacji Polski zadebiutował w 2016 roku w towarzyskim meczu ze Słowenią (1:1). Z tym samym rywalem rok później zdobył swoją pierwszą i jak dotąd jedyną bramkę w kadrze. Łącznie rozegrał w niej 18 spotkań.

Więcej o: