Awans Polski na mistrzostwa świata w Katarze po wygranej 2:0 ze Szwecją w finale baraży miał twarz Kamila Glika. Obrońca kadry od pierwszych minut spotkania grał z kontuzją, ale dotrwał do końca meczu w walce z bólem i pomógł zespołowi swoją świetną grą pomimo urazu.
Teraz znamy już konkretną diagnozę dotyczącą kontuzji obrońcy. Z informacji podanych przez Onet wynika, że piłkarza Benevento czeka co najmniej miesiąc przerwy. Diagnoza to naciągnięcie drugiego stopnia prawego ścięgna podkolanowego.
- Przy pierwszym kontakcie z piłką poczułem ból i to naprawdę silny. Nie wiem, czy jeszcze w tym sezonie zagram, myślę, że ze dwa-trzy tygodnie na pewno będę pauzował. Jestem przekonany, że dość mocno naderwałem mięsień. No ale nic - mówił Glik w rozmowie z TVP Sport po spotkaniu.
- Przypuszczam, że paru zawodników z taką kontuzją w ogóle nie wyszłoby na murawę - mówił Sport.pl po meczu ze Szwecją o Gliku Tomasz Kłos, były reprezentant Polski. - To jest zawodnik z betonu i stali - dodał.
Pod wrażeniem postawy Glika był również Tomasz Iwan. - Kamil już niejednokrotnie udowodnił walory piłkarskie, ale też walory ambicjonalne. Na boisku nie brakuje mu charakteru. Na niego prawie zawsze można liczyć - mówi były dyrektor reprezentacji Polski i dodaje: On wkłada głowę tam, gdzie niejeden zawodnik nie byłby w stanie włożyć nogi.