Czesław Michniewicz 31 stycznia został nowym trenerem reprezentacji Polski. Zastąpił na tym stanowisku Portugalczyka Paulo Sousę, który niespodziewanie postanowił zrezygnować i zostać trenerem Flamengo. Michniewicz dotychczas prowadził dwa mecze kadry. Najpierw Polacy zremisowali na wyjeździe w sparingu ze Szkocją 1:1, a potem pokonali przed własną publicznością w finale baraży Szwecję 2:0 i awansowali na mistrzostwa świata w Katarze.
Dla wielu trenerów reprezentacji Polski podobny sukces był przepustką do medialnej popularności i zdobywania kontraktów reklamowych. Przed Euro 2008 Leo Beenhakker promował BZW WBK (obecnie Santander Bank Polska), przed Euro 2012 Franciszek Smuda był w spocie Biedronki, a Adam Nawałka po Euro 2016 reklamował Leroy Merlin.
Czy Czesław Michniewicz też będzie mógł liczyć na nowy kontrakt reklamowy? Z tym może być problemem przez fakt, że obecnego trenera kadry łączyły bliskie relacje z Ryszardem F. (znanym pod pseudonimem "Fryzjer"), uznawanym za szefa tzw. mafii ustawiającej wyniki meczów w polskiej lidze. Michniewicz ma pretensję do dziennikarzy, że ci przypominają mu jego 711 zarejestrowanych połączeń z "Fryzjerem". Upust swojej złości trener dał po meczu ze Szwecją.
- Czesław Michniewicz ma prawo się bronić, a kiedy, jak nie po sukcesie reprezentacji. Minęło kilkanaście lat i nie postawiono mu oficjalnie żadnych zarzutów. Nawet jak były wątpliwości, to prawo jest prawem - komentuje Adam Pawlukiewicz, szef badań i rozwoju w Pentagon Research dla Wirtualnych Mediów.
- Ale warto, aby Czesław Michniewicz prześledził "zaangażowanie reklamowe" swoich poprzedników, zanim podpisze kontrakty. Ma dobre warunki finansowe w PZPN, nie warto się rzucać na wszystko. Na duże, a nawet bardzo duże pieniądze przyjdzie czas po mistrzostwach - dodaje Adam Pawlukiewicz.
Z kolei Kamil Lewandowski, senior account executive w Arskom Sport Brokers uważa, że Michniewicz będzie mógł liczyć tylko za zainteresowanie ze strony firm, które unikają jakichkolwiek kontrowersji.
- Adam Nawałka zabrał naszą kadrę na dwa wielkie turnieje, dlatego "obecność" przy jego sukcesie była pożądana przez wiele marek. W blasku obecnie triumfującego trenera naszej reprezentacji chciałoby się ogrzać wiele firm, jednak dla tych najbardziej konserwatywnych, które brand safety stawiają na pierwszym miejscu, współpraca z Czesławem Michniewiczem będzie niemalże niemożliwa. Nieprzyjemny szum medialny wokół jego osoby może odstraszyć część firm - uważa Kamil Lewandowski.
Sceptyczny co do potencjału reklamowego Czesława Michniewicza jest również Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska.
- Problem 711 połączeń zawsze będzie nad nim ciążył. Kwestią zasadniczą jest natomiast, czy ten ciężar będzie dawał bieżąco paliwo i jakiej intensywności do krytyki pod jego adresem - mówi Kita.
Czesław Michniewicz po awansie Polaków, zamiast budować dobrą atmosferę na mundial w Katarze, postanowił przeprowadzić publiczną vendettę na dziennikarzach, którzy mu podpadli. A kulminacją tego była wypowiedź trenera w Kanale Sportowym.
- Ta wypowiedź była tak żenująca i tak dramatycznie chamska, że nie nadaje się do cytowania. Każdy może sobie odsłuchać na własną odpowiedzialność. Jeszcze bardziej żenujący jest rechot na jej zakończenie. I to "jeńców nie bierzemy" - pisał w komentarzu Michał Kiedrowski, dziennikarz Sport.pl.
- Uważam, że atak wobec dziennikarzy wręcz sprowokuje kolejne fale krytycznego podejścia do selekcjonera i różne negatywne konsekwencje. Trzeba pamiętać, że stanowisko trenera reprezentacji Polski w piłce nożnej to funkcja publiczna i bardzo eksponowana. Bardzo mocno osadzona w architekturze społeczno-sportowej Polski. Pełniąc taką funkcję, trzeba zachowywać się na poziomie i niejako dopasować się do jej rangi - mówi Grzegorz Kita, który nie ma wątpliwości, że Michniewicz nie może liczyć na poważne kontrakty sponsorskie.
- Michniewicz w takiej konfiguracji staje się bardzo ryzykowny do działań sponsorskich. Dla potencjalnych sponsorów to poważne ryzyko reputacyjne i ryzyko sytuacji kryzysowych wybuchających znienacka. Sądzę, że Czesław Michniewicz nie może liczyć na poważne kontakty sponsorskie i zasięgowe kampanie marketingowe, a nie zdziwię się, jeśli w ogóle żadne się nie pojawią - dodaje Kita.
Na razie Czesław Michniewicz już w piątek pozna rywali reprezentacji Polski w fazie grupowej mistrzostw świata 2022. Francuski matematyk i kibic piłki nożnej Julen Guyon stworzył specjalną symulację, która przedstawia, na kogo może trafić nasza drużyna. Wynika z niej, że losowanie może być dla nas bardzo udane.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!