Ostatnie tygodnie i miesiące były dla kibiców reprezentacji Polski nerwowe i zaskakujące. Rezygnacja Paulo Sousy, wykluczenie z dalszej rywalizacji Rosjan i kilka kontuzji po meczu ze Szkocją - wszystko to sprawiało, że przed finałem baraży ze Szwecją więcej było pytań niż odpowiedzi. Ale Michniewicz dał radę i wprowadził Polskę na mundial.
Polacy rozegrali bardzo dobre, a przede wszystkim skuteczne spotkanie ze Szwecją (2:0). Trafienia Roberta Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego w starciu na Stadionie Śląskim w Chorzowie zapewniły awans na tegoroczne mistrzostwa świata w Katarze.
Ojcem tego sukcesu był Czesław Michniewicz, który miał bardzo mało czasu na wcielenie wszystkich swoich pomysłów w życie. Na szczęście wszystko poszło po jego myśli, a nagrodą stała się szansa na grę z najlepszymi reprezentacjami świata.
Po meczu ze Szwecją Michniewicz udzielił wielu wywiadów. W jednym z nich, na antenie Polsatu Sport odpowiedział na pytanie dziennikarza, jaki jest cel biało-czerwonych na mundial. - Zadzwonił do mnie trener Piechniczek i pogratulował mi sukcesu, nawiązał też do swojej pracy. Życzył, aby poprawić jego osiągnięcie i Kazimierza Górskiego, czyli coś więcej niż trzecie miejsce. Podziękowałem, powiedział, że w nas wierzy, ale na pewno będzie o to bardzo trudno. Warto jednak marzyć, w sporcie wszystko się może zdarzyć - mówił selekcjoner.
Michniewicz zdradził również, na kogo chciałby trafić w fazie grupowej tegorocznych mistrzostw świata. - Marzę o tym, żeby zagrać z Argentyną. Od małego im kibicowałem i jako trener chciałbym się z nimi zmierzyć - dodał. Dwóch kolejnych rywali selekcjoner wskazał na Twitterze. Napisał, że chętnie zagrałby z USA i Kamerunem.
Losowanie fazy grupowej mistrzostw świata 2022 odbędzie się w Dausze, 1 kwietnia o godzinie 18. Biało-czerwoni trafili do trzeciego koszyka.