"Wow, polska wódka jest za mocna" - napisał w środę po południu Matty Cash, dodając do tego gif z lekko zdezorientowanym kotem, co - jak można się domyślać - nawiązuje do stanu Casha po wtorkowej imprezie z kadrowiczami. Piłkarz - nie po raz pierwszy, a w zasadzie po raz kolejny - podbił serca polskich kibiców.
Reprezentacja Polski pokonała we wtorek na Stadionie Śląskim Szwecję 2:0 i wywalczyła awans na mistrzostwa świata w Katarze. To dziewiąty w historii i drugi z rzędu mundial z udziałem biało-czerwonych. Jednym z bohaterów tego wyjątkowego triumfu był Matty Cash. Zawodnik Aston Villi rozegrał bardzo dobre zawody i niewiele zabrakło, by w pierwszej połowie to on dał Polakom prowadzenie.
Choć to dopiero czwarty występ Casha w kadrze, to już widać, że zaskarbił sobie sympatię i kibiców, i kolegów z zespołu. Tuż po meczu opublikował na Twitterze zdjęcie, na którym sączy w szatni piwo u boku Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego.
Jeszcze przed meczem Cash deklarował, że w przypadku awansu spróbuje polskiej wódki. - Do Chorzowa przyjeżdża cała moja rodzina: mama, tata, brat, ciocia. Przylatują już w poniedziałek. Jeśli awansujemy, na pewno będzie impreza – mówił Interii. Jak widać – zdania dotrzymał.
Wcześniej w podobny sposób potrafił rozbawić kibiców podczas spotkania z Czesławem Michniewiczem. Gdy w lutym selekcjoner reprezentacji Polski udał się do Anglii, Cash powitał go samodzielnie upieczonym sernikiem.
Szczególną uwagę zwrócił podczas spotkania z Brighton & Hove Albion. Cash po strzelonym golu pokazał koszulkę z przekazem skierowanym do uciekającego z Ukrainy Tomasza Kędziory i jego rodziny. "Tomasz Kędziora z rodziną: trzymaj się, bracie" – taki napis zobaczyli fani tuż po trafieniu Casha. Zawodnik za ten gest został ukarany żółtym kartonikiem.
- O tym, żeby wykonać ten gest, pomyślałem w hotelu, w trakcie przygotowań. Powiedziałem do siebie, że dobrze byłoby strzelić gola, bo to by dało dobrą okazję, aby pokazać ten napis. I wszystko idealnie mi się udało! - mówił w wywiadzie z WP Sportowe Fakty.
- Cash dał się poznać jako "dobry chłopak z sąsiedztwa" - mówi Sport.pl dr Mirosław Oczkoś, ekspert ds. wizerunku. - My, Polacy, lubimy takich sportowców, którzy się do nas przyznają. Cash zawładnął sercami Polaków dzięki urokowi osobistemu, bezpretensjonalności. Nie jest nadęty i można się z nim utożsamić — dodaje dr Oczkoś. I twierdzi, że za Cashem przemawia też fakt, że zdecydował się grać dla Polski, mimo że nie musiał. - Choć nie jest jedynym - bo przecież jest też Nicola Zalewski - który zdecydował się grać dla reprezentacji Polski — podkreśla ekspert.
A pytany o to, czy za wizerunkiem Casha w mediach może stać m.in. rodzina piłkarza, odpowiada: - To nie wygląda na mocno przygotowaną rzecz, obróbkę piarową, że ma zachować się w taki, a nie inny sposób. W domu mogą się toczyć rozmowy, rodzina podpowiada mu, jakie postawy lubią Polacy. Przykładem jest tu sernik. Niemal każdy ucieszy się, widząc Casha z ciastem i powie: nasz człowiek - zaznacza.
Czym jeszcze, oprócz dobrej gry, Cash może zaskarbić serca kibiców? Zdaniem dr. Oczkosia, piłkarz powinien bardziej akcentować swoją "polskość". — Może to być np. całowanie godła, akcentowanie dumy z gry w reprezentacji w mediach. Chłopak wychowywał się poza Polską, więc radowanie się z gry w kadrze może tu się okazać niezwykle pomocne — podkreśla ekspert.
Teraz Cash koncentruje się na kolejnym ligowym spotkaniu. W sobotę Aston Villa zagra z Wolverhampton. W piątek piłkarz pozna grupowych rywali na mistrzostwach świata. Losowanie zaplanowano w Dausze na godzinę 17 czasu polskiego.