To był wymarzony początek drugiej połowy dla reprezentacji Polski. Wprowadzony w przerwie Grzegorz Krychowiak został sfaulowany w polu karnym, a Robert Lewandowski w 50. minucie pewnie wykorzystał jedenastkę. Napastnik Bayernu Monachium znalazł się w najskuteczniejszej trójce piłkarzy pod względem liczby trafień w barwach europejskiej drużyny narodowej.
Polacy prowadzili 1:0. Mieli ponad 40 minut (40 regulaminowego plus to co doliczy arbiter) na utrzymanie prowadzenia i zapewnienie sobie kwalifikacji na mistrzostwa świata. - Okazało się jednak, że wystarczyło rozegrać tylko osiemnaście minut. Pozostałe gdzieś wyparowały. Druga połowa była z polskiej strony majstersztykiem opóźniania gry - pisze Michał Trela, dziennikarz Newonce.Sport.
Wylicza on również, jak minęły minuty od prowadzenia Polaków 1:0 do końca spotkania.
- Osiemnaście rzutów wolnych, szesnaście rzutów z autu, jedenaście rzutów rożnych, trzy zmiany, dwa auty bramkowe, jedną kontuzję, dwie fazy przytrzymywania piłki w dłoniach przez bramkarza i jedną radość po golu później okazało się jednak, że Szwedów wystarczyło powstrzymywać tylko przez osiemnaście minut. Pozostałe dwadzieścia siedem rozpłynęło się gdzieś przy tych 54 przerwach w grze (średnio raz na 50 sekund!), które dzieliły bramkę Roberta Lewandowskiego od ostatniego gwizdka - dodaje Michał Trela.
Polacy pokonali na Stadionie Śląskim w Chorzowie 2:0 Szwecję. Wynik w 50. minucie skutecznym uderzeniem z rzutu karnego otworzył Robert Lewandowski, zaś w 72. minucie rezultat na 2:0 ustalił Piotr Zieliński.
Losowanie fazy grupowej mistrzostw świata w Katarze 2022 odbędzie się w piątek, 1 kwietnia o godz. 18. Po wygranej ze Szwecją kadra Czesława Michniewicza będzie losowana z trzeciego koszyka. Tutaj można zobaczyć możliwe scenariusze.