Na Stadionie Śląskim zebrało się 54 tys. kibiców, którzy czekali na awans na mistrzostwa świata w Katarze. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, ale drugie 45 minut zaczęło się wręcz wyśmienicie dla reprezentacji Polski. Dla ekipy Czesława Michniewicza trafił Robert Lewandowski.
Akcja zaczęła się w środkowej części boiska. Piłkę ostatkiem sił przerzucono na lewe skrzydło, gdzie czekał Sebastian Szymański. Pomocnik zagrał ją z powrotem wzdłuż linii pola karnego, a tam w polu karnym próbował dobiec do niej Grzegorz Krychowiak (zmiennik Jacka Góralskiego w połowie). Wtedy wbił się w niego Jesper Karlstrom, na co dzień piłkarz Lecha. Arbiter bez wahania podyktował rzut karny.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Sędzia potwierdził swoją decyzję, a piłkę do "jedenastki" przyszykował Robert Lewandowski. Kapitan wziął głęboki wdech, ze spokojem podbiegł do piłki i celnie uderzył w prawy róg bramki. Robin Olsen kompletnie nie wyczuł intencji strzelającego.
Bramka Lewandowskiego była niezwykle ważna w kontekście awansu na MŚ 2022. W 71. minucie promocję do Kataru przypieczętował Piotr Zieliński i stało się wówczas jasne, że to biało-czerwoni pojadą na grudniowy mundial.