Na Stadionie Śląskim zgasła część świateł. Chwila przerwy i gramy po omacku

Kuriozalna sytuacja podczas meczu Polski ze Szwecją w finale baraży o awans na mistrzostwa świata w Katarze. Pod koniec pierwszej połowy na Stadionie Śląskim w Chorzowie zgasły światła. Mecz został na chwilę przerwany.

Pierwsza połowa meczu Polska - Szwecja przyniosła całkiem sporo emocji. Momentami gorąco było pod obiema bramkami, choć trudno było mówić o dobrej grze którejkolwiek z drużyn. Do przerwy było 0:0.

Zobacz wideo

Przerwa w grze na Stadionie Śląskim. Zgasły światła

Pod koniec pierwszej połowy na Stadionie Śląskim doszło do rzadko spotykanej sytuacji. W 43. minucie trzeba było przerwać na moment grę, bo... przygasły światła.

"Ale tego, że zgasną światła to się nie spodziewaliśmy… Chwila przerwy i wracamy do gry" - napisano na profilu "Łączy nas piłka". Dosłownie minutę później oświetlenie wróciło, ale nie w pełni. Niektóre lampy nie zdołały się powrotnie włączyć. Z tego też powodu pierwsza połowa została dokończona w lekkim mroku.

Sytuacja nakłoniła do licznych komentarzy i żartów. "Stadion Śląski nie odebrał telefonu od fotowoltaiki?" - zapytał na Twitterze Paweł Baran z TVP Sport. "Gdyby znów brakło światła, to spokojnie - gramy na Śląsku" - dodał jeszcze dziennikarz z górniczym kaskiem.

Więcej o: