Reprezentacja Polski już dzisiaj rozegra najważniejszy mecz tej wiosny. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie podopieczni Czesława Michniewicza zmierzą się w finale baraży o awans do mistrzostw świata 2022 ze Szwedami. Drużyna "Trzech Koron" w czwartek okazała się lepsza od Czechów, których pokonała po dogrywce 1:0.
Gdy Szwedzi grali o stawkę, nasza drużyna rywalizowała w towarzyskim meczu ze Szkocją. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1 i zrodziło wielki ból głowy u selekcjonera Michniewicza. Kontuzji doznało bowiem aż trzech naszych graczy: Arkadiusz Milik, Bartosz Salamon i Krzysztof Piątek. Pierwsi dwaj na pewno nie zagrają we wtorkowym meczu. Zdolny do gry jest natomiast snajper Fiorentiny.
Szwedzi także zmagają się jednak z problemami kadrowymi. Po meczu z Czechami zdziesiątkowana jest ich linia obrony. Pod znakiem zapytania stoją występy m.in. Joakima Nilssona i Marcusa Danielsona, a także Albina Ekdala.
Na temat szans obu drużyn w rozmowie z portalem interia.pl wypowiedział się Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN jest przekonany, że to Biało-Czerwoni są faworytami starcia w Chorzowie. Boniek ciepło wypowiada się o Szwedach, jednak nie ma wątpliwości, że to my dysponujemy lepszymi piłkarzami.
- Ja ich cenię wysoko. Są bardzo solidną, poukładaną drużyną, niewygodną dla najlepszych. Czeka nas ekstremalnie trudny mecz. Ale trzeba wierzyć w swoje siły. Skoro mówimy, że mamy najlepsze pokolenie piłkarzy od iluś tam lat, to dlaczego nie mieliby oni poradzić sobie ze Szwedami? - stwierdziłł.
- Gdyby powiedział pan Robertowi Lewandowskiemu, Grzegorzowi Krychowiakowi, Piotrowi Zielińskiemu, że są gorsi od Szwedów grających na ich pozycjach, to by się obrazili. Czas, by to pokolenie pokazało ile jest warte. Dziś jest do tego najlepsza okazja. Widziałem mecz Szwecja - Czechy pięć dni temu. Szwedzi grali u siebie i wygrali po dogrywce 1-0, ale lepszym zespołem byli zdziesiątkowani kontuzjami Czesi - dodał wiceprezydent UEFA.
A co Zbigniew Boniek sądzi o największych gwiazdach zespołu "Trzech Koron"? - Ich najlepszym piłkarzem jest Dejan Kulusewski, który musiał uciekać z Juventusu do Tottenhamu, bo nie mieścił się w składzie. Fajny piłkarz, ale nie taki jak Lewandowski. Czy jeśli Szwedzi wygrają baraż z Polakami, to pojadą do Kataru jako faworyci? Nie. Pojadą zagrać. Szwecję wszyscy w Europie szanują, ale bać się ich nie ma powodu - uważa.
Początek spotkania barażowego Polska - Szwecja o godzinie 20:45. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacjach mobilnych Sport.pl LIVE i Football LIVE.