Były reprezentant Polski podpowiada Michniewiczowi: Ukraińcy potrafili ich złamać

- Szwecja to drużyna niewygodna dla wszystkich. Nikt nie lubi z nimi grać. Ale Ukraińcy potrafili ich złamać, więc nas też na to stać - powiedział Kamil Kosowski w rozmowie z Interią.

To już jutro. Reprezentacja Polski zagra ze Szwecją w finale baraży o awans do mistrzostw świata w Katarze. Czesław Michniewicz nie będzie mógł skorzystać z Arkadiusza Milika oraz Bartosza Salamona, którzy doznali urazów w trakcie meczu ze Szkocją (1:1). Krzysztof Piątek miał zakrwawioną kostkę i sporo wskazywało na to, że nie pomoże Polsce w finale baraży, ale pojawił się na poniedziałkowym treningu na Stadionie Śląskim. Według Mateusza Borka Szymon Żurkowski nie jest w stanie grać z powodu problemów z przywodzicielem.

Zobacz wideo Długa lista problemów Michniewicza. "Będziemy obserwować go z drżącym sercem"

Kamil Kosowski ma radę dla reprezentacji Polski. I wspomina o wyczynie Ukrainy

Kamil Kosowski rozmawiał z Interią przed finałem baraży na Stadionie Śląskim. Były reprezentant Polski uważa, że biało-czerwoni są w stanie pokonać Szwecję i wskazuje przykład Ukrainy, która wygrała 2:1 ze Szwedami na Euro 2020 po dogrywce. - Szwedzi potrafią cierpieć w meczu, sprawiać złe wrażenie, ale mogą strzelić gola. Są niewygodni dla wszystkich, dla niektórych bardziej, dla niektórych mniej. Ukraina potrafiła złamać siłę mentalną Szwedów. I uważam, że nas też na to stać - powiedział.

Kosowski zwrócił też uwagę na to, jakich napastników w swojej kadrze posiada Janne Andersson. - Alexander Isak był w słabej formie na Euro 2020 i nie wiem, czy można być w gorszej. Dejan Kulusevski nie imponuje formą w Tottenhamie. Do tego Emil Forsberg i Zlatan Ibrahimović, czyli ogromna jakość, ale Zlatan bardziej pomaga osobowością. Musimy być czujni i dobrze zorganizowani w obronie, bo trudno spodziewać się, żeby wszyscy zagrali słabo - dodał były reprezentant Polski.

Mecz Polska - Szwecja rozpocznie się 29 marca o godzinie 20:45 na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Zapraszamy do śledzenia relacji na żywo w Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.