Albin Ekdal nie trenuje z resztą drużyny przed wtorkowym finałem barażów o mundial w Katarze. 32-letniemu pomocnikowi odnowił się uraz w półfinałowym meczu z Czechami (Szwecja wygrała 1:0 po golu w dogrywce) i wciąż nie jest w stu procentach gotowy do gry. - Albin miał problemy już wcześniej, zgłaszał to przed meczem z Czachami, ale chciał grać. Niestety, musiał zejść z murawy w 71. minucie. Mamy jednak przed sobą kilka dni i wierzę, że wróci do pełni sił i zagra we wtorkowym meczu z Polską – mówił po półfinale Peter Wettergren, asystent selekcjonera Szwecji.
Wtedy Szwedzi mieli duże nadzieje, że kluczowy piłkarz środka pola w reprezentacji Janne Anderssona zdąży na mecz na Stadionie Śląskim. Na dziś - dzień przed meczem - piłkarz Sampdorii przegrywa wyścig z czasem, a jeśli nie będzie gotów na rywalizację z Polską, to szwedzkie media podają, że w wyjściowym składzie może zastąpić go Mattias Svanberg, 23-letni zawodnik Bolonii.
Przypomnijmy, że przed spotkaniem z Czechami problemy ze zdrowiem miało jeszcze kilku szwedzkich piłkarzy: Ludwig Augustinsson, Marcus Danielson, Martin Olsson i Joakim Nilsson. Pierwsi dwaj zmagali się z grypą żołądkową. Osłabiony Danielson był jednak w stanie zagrać pełne 120 minut. Meczu z Czechami nie ukończył natomiast Martin Olsson, któremu odnowiła się kontuzja, a Joakim Nilsson chorował na COVID-19 i potrzebował odpoczynku.
- Przed zgrupowaniem miałem trzy pełne sesje treningowe, a potem zagrałem 120 minut. Byłem więc trochę zmęczony. Ustaliliśmy, że odpoczynek będzie najlepszym rozwiązaniem. Nie było mnie długo, więc organizm potrzebuje odpoczynku. Ciało czuje się coraz lepiej i powinno być dobrze do wtorku - przyznał Nilsson, który w poniedziałek już normalnie trenował z drużyną. Tak jak Zlatan Ibrahimović.
Mecz Polska - Szwecja w finale barażów do mistrzostw świata w Katarze we wtorek o godz. 20.45 na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Relacja w Sport.pl, Gazeta.pl i w aplikacjach mobilnych Sport.pl LIVE i Football LIVE.