Reprezentacja Polski miała zagrać z Rosją, ale w wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę, mecz się nie odbył. Drużyna Walerija Karpina została wykluczona z międzynarodowych rozgrywek, więc zagrała mecz z drużyną młodzieżową. Polacy zagrali sparing ze Szkotami (1:1) i automatycznie awansowali do finału baraży. We wtorek kadra Czesława Michniewicza zagra na Stadionie Śląskim ze Szwedami. Wygrany zapewni sobie wyjazd do Kataru.
Szwedzka prasa zwraca uwagę, że raptem 400 kilometrów od Chorzowa rosyjskie wojsko atakuje Ukrainę. - To blisko, ale czuję się spokojny - mówi Mattias Svanberg, reprezentant Szwecji.
"Aftonbladet" zwraca uwagę też na inny aspekt wtorkowego meczu. Szwedzi oskarżają PZPN o "brudną grę". O co chodzi?
"Oto koszmarna wiadomość dla szwedzkich fanów. "Błąd" w systemie biletowym sprawia, że tylko 250 Szwedów otrzymało bilety na mecz z Polską. A przecież Szwecja słynie z dobrego kibicowania w meczach wyjazdowych" - czytamy w gazecie. "To trochę brzydka gra Polaków. To bardzo smutne, że nie wszyscy szwedzcy kibice będą mieli okazję być na tak ważnym wydarzeniu" - uważa Susanne Wänberg Petersson, prezes Camp Sweden. W artykule podkreślony jest fakt, że na Stadionie Śląskim jest ponad 55 tysięcy miejsc.
"Mimo nacisków ze strony szwedzkiej federacji, PZPN postanowił zachować bilety i sprzedawać je tylko Polakom" - czytamy. Szwecja ma teraz łącznie 250 biletów – tyle zgłoszeń, które napłynęły jeszcze przed meczem z Czechami.
- Czy Szwedzi mają mętlik w głowie przed meczem z Polską? - spytał selekcjonera Bartłomiej Kubiak ze Sport.pl.
- To zimny naród, chłodny chów. Nawet jak grają w piłkę, potrafią czekać na twój błąd przez 90 minut. W czwartek, w końcówce meczu, to Czesi chcieli zakończyć spotkanie bramką w normalnym czasie, a Szwedzi czekali na swoją szansę. Są konsekwentni do bólu. Nie przejmują się jakimś jednym niepowodzeniem czy dobrą akcją przeciwnika. Tak samo jak za bardzo nie przejmują nami. Myślę, że skupią się na sobie. To jest bardzo doświadczony zespół. Grający właściwie w tym samym składzie cały czas. Mieli swoje problemy, ale teraz dojdzie im Emil Krafth – obrońca. Mieli też kilka drobnych urazów. Zobaczymy, jak się będzie prezentował Viktor Claesson. Ten, który grał razem z Krychowiakiem - odpowiedział Czesław Michniewicz. Całą rozmowę przeczytacie TUTAJ.