Dublet Świderskiego! Nie przyjechał na kadrę, a w klubie błyszczy [WIDEO]

Karol Świderski nie przyjechał na zgrupowanie reprezentacji Polski z powodu kontuzji. Ku zaskoczeniu kibiców i ekspertów w sobotę napastnik znalazł się jednak w wyjściowym składzie Charlotte FC na ligowy mecz z FC Cincinnati, a do tego zdobył nawet dwie bramki.

Karol Świderski miał być jednym z napastników, którzy zjawią się na pierwszym zgrupowaniu reprezentacji Polski pod wodzą Czesława Michniewicza. 25-latek imponował skutecznością w ubiegłorocznych meczach kadry, w których strzelił aż sześć goli. Napastnik w dobrej formie zdecydowanie przydałby się naszemu nowemu selekcjonerowi przed finałem baraży o awans do mistrzostw świata.

Zobacz wideo Długa lista problemów Michniewicza. "Będziemy obserwować go z drżącym sercem"

Konsternacja wśród kibiców reprezentacji. Świderski nie przyjechał na kadrę z powodu kontuzji, a gra i strzela w klubie

Tuż przed zgrupowaniem portal "Łączy nas Piłka" przekazał, że Świderski nabawił się urazu w ostatnim meczu ligowym swojej drużyny, czyli Charlotte FC. Dlatego też ostatecznie ofensywny gracz nie zjawił się na zgrupowaniu i nie jest do dyspozycji Czesława Michniewicza przed najważniejszym meczem, jaki nasza drużyna narodowa zagra na wiosnę.

W sobotę jednak kibice i dziennikarze przeżyli spore zaskoczenie związane z Karolem Świderskim. Polak znalazł się bowiem w wyjściowym składzie Charlotte FC na mecz MLS przeciwko FC Cincinnati. Co więcej, Świderski już w szóstej minucie meczu zdobył bramkę, która dała jego drużynie prowadzenie. 

To nie był koniec koncertu Polaka. Drugi raz do bramki trafił po przerwie - w 55. minucie. Wówczas kapitalnie uderzył z rzutu wolnego i nie dał szans bramkarzowi rywali.

Wygląda zatem na to, że albo Karol Świderski cudownie ozdrowiał, albo uraz okazał się nie być tak poważny, jak uznał sztab naszej kadry. Faktem jednak jest, że sytuacja budzi niesmak, gdyż zdrowy i bramkostrzelny napastnik teraz przydałby się Czesławowi Michniewiczowi. Po towarzyskim meczu ze Szkocją urazów nabawili się bowiem Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek. Nie wiadomo, czy będą oni w stanie zagrać 29 marca w spotkaniu ze Szwecją na Stadionie Śląskim. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.