Co ze zdrowiem Arkadiusza Milika? Dramatyczna sytuacja w ataku

Reprezentacja Polski zremisowała 1:1 ze Szkocją w pierwszym i jednocześnie ostatnim sprawdzianie przed barażowym meczem ze Szwecją. Już w pierwszej połowie boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Arkadiusz Milik. Czesław Michniewicz wyraził nadzieję, że będzie on gotowy na wtorkowe starcie.

Towarzyskie spotkanie ze Szkocją na Hampden Park zostało rozegrane w miejsce pierwotnie planowanego półfinału baraży z Rosją. Z jednej strony był to debiut Czesława Michniewicza na ławce trenerskiej, a z drugiej strony ostatni egzamin przed kluczowym spotkaniem ze Szwecją, które zadecyduje o tym, kto awansuje na mistrzostwa świata.

Zobacz wideo Reprezentacja Polski nie zagra baraży z Rosją [Twitter]

Polacy remisują na Hampden Park

Selekcjoner biało-czerwonych nie chciał powtórzyć błędu Paulo Sousy sprzed roku i oszczędził kapitana drużyny Roberta Lewandowskiego, za którego w ataku pojawił się Arkadiusz Milik. Na ławce rezerwowych usiadł również między innymi Wojciech Szczęsny, którego miejsce między słupkami zajął Łukasz Skorupski.

Szkoci przeważali przez większą część spotkania i w 68. minucie wyszli na prowadzenie, kiedy to uderzeniem głową Skorupskiego pokonał Kieran Tierney. Polacy wyrównali dosłownie w ostatnich sekundach - sędzia wskazała na jedenasty metr, a rzut karny na gola pewnym strzałem zamienił Krzysztof Piątek.

 

Michniewicz komentuje uraz Milika

Mecz był dla Polaków pechowy, ponieważ w obliczu wtorkowego meczu ze Szwecją trzech graczy doznało kontuzji. Jako pierwszy murawę musiał opuścić Arkadiusz Milik Na temat stanu zdrowia napastnika wypowiedział się Czesław Michniewicz  - To nam pokrzyżowało plany. To jest uraz Arka, który miał już przed meczem. On gra z tym urazem i on sam twierdzi, że nic wielkiego się nie stało. Będziemy walczyć, aby we wtorek był gotowy. Poprosił o zmianę, ale nie naderwał, nie zerwał tego mięśnia - kontynuował.

- Przed każdym meczem zawsze obawiamy się o urazy. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, nie planowaliśmy zmian środkowych obrońców, ale musieliśmy ją zrobić, bo Bartek Salamon prawdopodobnie ma naderwany mięsień przywodziciela - przyznał Michniewicz na antenie TVP Sport.

Dramatyczna sytuacja w ataku

Na domiar złego Michniewicz w meczu ze Szwecją nie będzie mógł skorzystać z Krzysztofa Piątka. Napastnik Fiorentiny wypadł z gry na trzy tygodnie, co jest skutkiem założenia siedmiu szwów na ścięgnie Achillesa. A to oznacza, że sytuacja w ataku reprezentacji robi się dramatyczna, bo w pełni sił są tylko Robert Lewandowski i Adam Buksa.

Mecz ze Szwecją już we wtorek 29 marca na Stadionie Śląskim w Chorzowie. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.