W czwartek Czesław Michniewicz zadebiutuje w roli selekcjonera reprezentacji. Kadra pod jego wodzą zagra na Hampden Park w Glasgow ze Szkocją. Obie drużyny miały w tym terminie walczyć o mistrzostwa świata w Katarze, ale baraż Rosja - Polska został odwołany dzięki zawieszeniu rosyjskiej federacji, a mecz Szkocji z Ukrainą z oczywistych względów został przełożony na czerwiec.
Jak się okazuje, meczu ze Szkocją mogło nie być, gdyby nie stanowisko UEFA. To europejska federacja naciskała, żeby 24 marca na Hampden Park zagrała drużyna Czesława Michniewicza. Powód jest prosty i dotyczy pieniędzy.
UEFA ma podpisaną umowę z FIFA, by zajmować się pod wieloma względami organizacją eliminacji do mistrzostw świata. Dlatego każde eliminacje odbywają się pod szyldem "European Qualifiers". Kompetencje UEFA dotyczą m.in. kwestii logistycznych czy praw telewizyjnych. FIFA z kolei wciąż decyduje w kwestiach dyscyplinarnych czy przebiegu i zasad rozgrywek.
To właśnie sprzedane prawa telewizyjne spowodowały, że UEFA chciała organizacji meczu towarzyskiego Szkocji z Polską. Wszystko dlatego, że są one scentralizowane, a federacja sprzedała telewizjom określoną liczbę meczów eliminacyjnych i towarzyskich. Po odwołaniu barażu Rosja - Polska UEFA potrzebowała meczu, który by zapełnił lukę powstałą po tym spotkaniu.
Będzie nim mecz Szkocja - Polska. I zostanie rozegrany w Glasgow, gdyż Szkoci również zdążyli sprzedać bilety na przełożone spotkanie z Ukrainą, podczas gdy Polacy musieliby dopełnić wszystkich formalności związanych z organizacją meczu i imprezy masowej w Polsce.
Polska strona pierwotnie chciała rozegrać mecz towarzyski na własnym stadionie. Kontaktowała się m.in. z federacją Republiki Południowej Afryki. Koniec końców nie chciała stawać w opozycji do europejskiej federacji. W końcu Polacy dostali wolny los do finału baraży, co niespecjalnie podoba się Szwedom i Czechom. Dlatego też kłócić się w tej sprawie zwyczajnie PZPN-owi nie wypadało.
Tym bardziej że wylot do Szkocji nie był dla kadry problemem. Dwugodzinny lot, treningi i mecz w dobrych warunkach (Polacy nawet dzień po meczu ze Szkocją będą trenowali w Glasgow) to okoliczności, które drużynie Michniewicza powinny pomóc odpowiednio przygotować się do wtorkowego finału baraży na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Czwartkowy mecz towarzyski Szkocja - Polska rozpocznie się o godzinie 20:45. Na trybunach Hampden Park w Glasgow ma zasiąść około 50 tysięcy kibiców, a 10 funtów z każdego biletu ma zostać przekazane na pomoc Ukrainie. Relacja na żywo z tego spotkania na Sport.pl.