- O, już o tym piszą? - zdziwił się lekarz kadry Jacek Jaroszewski, do którego zadzwoniliśmy we wtorek po południu, w dniu jego 49. urodzin. Już po tym, jak katowicki oddział "Gazety Wyborczej" napisał, że pod hotelem Monopol przy ulicy Dworcowej, gdzie stacjonuje reprezentacja Polski, katowiccy policjanci zatrzymali 56-latka, który porysował porsche należące do Jaroszewskiego.
Jaroszewski we wtorek nam to potwierdził. - No niestety, trafiło na moje auto. Nie wiadomo dlaczego, ale uwziął się tylko na moje. No trudno, stało się i się nie odstanie - uśmiechnął się lekarz reprezentacji Polski.
Do incydentu doszło w poniedziałek po południu. Czekający na zawodników policjanci wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach dostali zgłoszenie, że jakiś mężczyzna porysował drutem lewe i prawe przednie drzwi zaparkowanego przed hotelem porsche.
Sprawca został zatrzymany. Okazał się nim 56-letni bezdomny, który w przeszłości - jak informuje katowicki oddział "Wyborczej" - był już notowany za liczne kradzieże sklepowe. Mężczyzna próbował przekonać policję, że porsche należy do niego. Pytany o nazwisko co chwilę podawał inne.
W końcu jednak powiedział, jak naprawdę się nazywa. Ale nie potrafił wyjaśnić, dlaczego zniszczył auto lekarza reprezentacji Polski. Został zatrzymany i trafił do policyjnej izby zatrzymań. Straty oszacowano na 4 tys. zł, a za zniszczenie mienia grozi mu pięć lat więzienia.
Zgrupowanie reprezentacji Polski w Katowicach rozpoczęło się w poniedziałek. Potrwa do przyszłego wtorku, kiedy kadra na Stadionie Śląskim w Chorzowie zagra finałowy baraż o mundial ze zwycięzcą meczu Szwecja - Czechy. Wcześniej, bo już w czwartek, kadra Michniewicza zagra na wyjeździe towarzyskie spotkanie ze Szkocją. Do Glasgow wyleci w środę, a do Katowic wróci dzień po meczu, czyli w piątek.