Na marcowe powołania czekaliśmy już od końcówki grudnia, gdy stało się jasne, że Paulo Sousa uciekł z reprezentacji Polski. Już wtedy ruszyła lawina domysłów, jacy piłkarze stracą na odejściu Portugalczyka, a kto może zyskać. I choć w głowach kibiców przewinęło się wiele scenariuszy, to pewnie nie znalazł się taki, co skutecznie wytypowałby powołania Czesława Michniewicza.
Były szkoleniowiec Legii Warszawa zaskoczył kibiców m.in. odkurzając Marcina Kamińskiego, 30-letniego stopera Schalke, który ostatni raz w kadrze wystąpił w 2018 roku. Sensacją też jest powołanie 24-letniego Konrada Michalaka, który smak reprezentacji zna tylko ze zgrupowań młodzieżowych. We wtorek poznaliśmy także czterech piłkarzy z polskiej ligi: Bartosz Salamon (Lech Poznań), Mateusz Wieteska (Legia Warszawa), Kamil Grosicki (Pogoń Szczecin) oraz Patryk Kun (Raków Częstochowa). Marek Papszun ujawnił, że kręgu zainteresowania Michniewicza jest jeszcze jeden piłkarza Rakowa. Nazwisko może zaskakiwać, bo jest nim 32-letni Andrzej Niewulis, który jeszcze nigdy nie otrzymał powołania do kadry.
- To jest duża sprawa dla naszego klubu. Powołania Patryka Kuna, Vlada Gutkovskisa, wcześniej Tomka Petraška, Bena Ledermana, a dostajemy sygnały, że blisko kadry jest też Andrzej Niewulis. To są dla mnie wyjątkowe sytuacje, bo wiem, jak to wyglądało od środka i skąd ci zawodnicy przychodzili. Wiemy też, na jakim poziomie wspólnie zaczynaliśmy. To naprawdę są piękne historie, których w piłce nożnej jest coraz mniej - powiedział trener Rakowa na łamach "Przeglądu Sportowego".
I dodał: - Przyznam szczerze: w ogóle sobie nie wyobrażałem, że może dojść do takiego momentu w Rakowie. Przeanalizowałem to sobie pod takim kątem, że jak mam wykorzystać ten czas na reprezentację, skoro wyjeżdża mi pół drużyny? Dzisiaj staję przed problemem, że po powołaniach do różnych reprezentacji zostaje mi dwunastu zawodników - zakończył Papszun.
Kapitan Rakowa ma 32 lata i występuje na pozycji stopera. W Rakowie gra od ponad pięciu lat i może się pochwalić wicemistrzostwem kraju i Pucharem Polski. To ostatnie trofeum wygrał też w barwach Jagiellonii, w której rozegrał zaledwie trzy mecze. Niewulis grał też w Zniczu Pruszków, Dolcanie Ząbki czy Wigrach Suwałki.
Mierzący 187 cm obrońca jest wyceniany przez fachowy portal Transfermarkt na 350 tysięcy euro. W tym sezonie, licząc wszystkie rozgrywki, rozegrał 28 meczów, strzelił cztery gole i zanotował dwie asysty. Aż pięć razy Niewulis został wybrany do drużyny kolejki ekstraklasy.
Sam selekcjoner Czesław Michniewicz we wtorek przyznał, że Niewulis rzeczywiście jest w kręgu jego zainteresowań. - Szukaliśmy określonych pozycji, w tym stoperów. Tu znowu ważny był system, dlatego patrzyliśmy na Andrzeja Niewulisa, tak samo jak na Michała Pazdana czy Damiana Dąbrowskiego jako alternatywę dla Grzegorza Krychowiaka w roli defensywnego pomocnika. Koniec końców, zdecydowaliśmy się jednak na Krystiana Bielika. Rafał Wolski? Też był w gronie obserwowanych, ale jeden mecz w polskiej lidze nie może przesądzać o powołaniu - mówił Michniewicz.
Wiele wskazuje na to, że bazowym ustawieniem kadry na mecz ze Szkocją i baraż o mundial będzie ustawienie 1-3-4-3. Selekcjoner nie ukrywa jednak, że chciałby, by kadra pod tym względem była elastyczna. Jak wygląda przewidywana jedenastka? Przeczytasz o tym TUTAJ.