Szymański i Rybus powinni "wylecieć" z kadry? Mamy stanowisko PZPN

Trwa dyskusja nad tym, czy reprezentaci Polski, którzy na co dzień grają w Rosji, powinni zostać powołani na marcowe mecze Biało-Czerwonych. Byli kadrowicze są podzieleni w tej sprawie. Głos zabrał też przedstawiciel Polskiego Związku Piłki Nożnej. - My jako związek zrobiliśmy to, co mogliśmy zrobić - przyznał Mieczysław Golba, wiceprezes do spraw międzynarodowych, w rozmowie ze Sport.pl.

Świat sportu odcina się od Rosji. Międzynarodowe organizacje wykluczyły Rosjan z rozgrywek, a gracze, który na co dzień tam grali zawieszają umowy. Przykładem jest tu Grzegorz Krychowiak, który opuścił FK Krasnodar i przeszedł do greckiego AEK Ateny. Inaczej wygląda sytuacja Macieja Rybusa (Lokomotiw Moskwa) i Sebastiana Szymańskiego (Dynamo Moskwa). Obaj gracze nadal grają w swoich klubach. W środowisku piłkarskim trwa dyskusja, czy w takim razie powoływać ich do kadry.

Zobacz wideo Krychowiak pokazał Rosjanom prawdziwą twarz. "Cywilna odwaga" [SPORT.PL LIVE #16]

Mocne stanowisko w tej sprawie zabrał Maciej Terlecki. Były piłkarz Widzewa Łódź i Radomiaka Radom, w rozmowie z "PS" stwierdził, że sankcje powinny objąć wszystkich zawodników, grających obecnie w Rosji

Innego zdania jest z kolei Roman Kosecki. Były gracz Atletico Madryt czy FC Nantes, w rozmowie ze Sport.pl stwierdził, że do każdego trzeba podejść indywidualnie. - To są sprawy bardzo delikatne. Maciej Rybus ma żonę - Rosjankę, a chyba nikt nie chce powtórek z Bośni i Hercegowiny, gdzie dochodziło do rodzinnych tragedii. W tej chwili sytuacja naszych kadrowiczów jest bardzo ciężka, są poddawani krytyce ze strony Rosjan. To są dla nich trudne chwile - podkreśla były reprezentant Polski. Zdaniem Koseckiego, wykluczenie powinno nastąpić w przypadku, gdy któryś z kadrowiczów, grających w Rosji nie widzi problemu w inwazji wojsk Putina na Ukrainę.

- Taki zawodnik musi się określić, jak podchodzi do tej sytuacji. To jest wybór życiowy. Sam straciłem wielką imprezę przez decyzje polityczne [mistrzostwa juniorów w Chile - red], podobnie było z polskimi olimpijczykami, którzy mieli jechać na olimpiadę do Los Angeles w 1984 roku, a udali się na zawody Przyjaźń-84. Uważam, że każdy ma swoje sumienie i powinien zadecydować, po której stronie chce się opowiedzieć - zaznacza. 

Podobnego zdania jest też Grzegorz Lato. Król strzelców mistrzostw świata 1974 roku i były prezes PZPN tłumaczy, że każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. - Uważam, że nie ma sensu piętnować naszych graczy za to, że grają w Rosji. To FIFA i UEFA powinny ułatwić graczom sytuację, by rozwiązali umowę ze swoimi rosyjskimi pracodawcami - zaznacza. Pytany, czy w sprawę kadrowiczów powinien zainterweniować PZPN odpowiada: 

- Związek już zrobił co mógł, by do tego starcia nie doszło więc wciąganie w to przedstawicieli PZPN jest niepotrzebne. To jest indywidualna decyzja każdego z graczy, po której stronie konfliktu się opowiada - dodaje. 

O głos w sprawie Maćka Rybusa i Sebastiana Szymańskiego poprosiliśmy przedstawicieli Polskiego Związku Piłki Nożnej. Wiceprezes PZPN, Mieczysław Golba w rozmowie ze Sport.pl tłumaczy, że związek nie zamierza nakładać sankcji na kadrowiczów grających w Rosji. Jak tłumaczy, taka decyzja może się pozytywnie odebrana przez Władimira Putina, który "może się cieszyć, że za jego barbarzyńskie działania oberwali Polacy". 

- My jako związek zrobiliśmy to, co mogliśmy zrobić. Interweniowaliśmy do FIFA i UEFA o ukaranie Rosjan za ich barbarzyńskie działania. To by było skandaliczne zachowanie federacji, która nie szanuje swoich zawodników - tłumaczy Golba, który podkreśla, że nawet w trakcie środowego posiedzenia zarządu związku ten temat nie był poruszany. 

Przypomnijmy, reprezentacja Polski awansowała do dalszej fazy baraży o awans do mistrzostw świata, które odbędą się w Katarze. Wszystko przez wykluczenie Rosjan z rozgrywek FIFA. Podopieczni Czesława Michniewicza 29 marca zagrają o mundial ze zwycięzcą pary Szwecja - Czechy. Wcześniej, 24 marca towarzysko zagrają ze Szkocją.

Więcej o:
Copyright © Agora SA