Adam Buksa jest jedną z największych, a być może i największą gwiazdą New England Revolution. W ubiegłym sezonie MLS strzelił dla drużyny ze stanu Massachusetts 17 goli w 32 meczach. Wszystko wskazywało na to, że reprezentant Polski zmieni klub w trakcie zimowego okna transferowego. Ostatecznie transfer Polaka nie doszedł do skutku, ale trener Bruce Arena wydaje się być pogodzony z odejściem Buksy latem tego roku.
Tym bardziej, że Adam Buksa na brak ofert narzekać nie może. Potwierdził to Mateusz Borek w programie "Polacy pod lupą" na antenie Kanału Sportowego. - Myślę, że on już jest głową poza MLS. Już dotykał większych klubów: Anglia, Włochy, Niemcy, miał kosmiczną ofertą znad Zatoki. Słyszałem, że mógł zarobić 80 mln zł za trzy lata. Nie był zainteresowany, by grać dla szejków. Chce zdecydowanie wrócić do Europy. New England Revolution konsekwentnie podnosiło kwotę transferu dla europejskich klubów, więc trzeba będzie poczekać do następnego okna - powiedział Borek.
Buksa wciąż nie ma gola w tym sezonie ligowym. W poprzednich rozgrywkach Polak zaliczył 17 trafień. Warto jednak pamiętać, że kilka dni temu Buksa strzelił dwa gole w ćwierćfinale Ligi Mistrzów CONCACAF, gdzie New England Revolution wygrał 3:0 z meksykańskim Pumas.
Kilka dni temu selekcjoner Czesław Michniewicz powołał go na marcowe zgrupowanie. Do tej pory Buksa imponował w reprezentacji Polski, dla której rozegrał pięć meczów i strzelił pięć goli. O grę będzie mu jednak trudno, bo w dobrej dyspozycji są: Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek. Powołany został także Karol Świderski.