Michniewicz zdradza plan Polaków na finał baraży. "Na to położymy akcent"

Czesław Michniewicz rozpracowuje potencjalnych rywali Polaków w finale barażu o awans do mistrzostw świata. Naszych przeciwników wyłoni pojedynek Czechów ze Szwedami. Michniewicz niezależnie od rywala chce by to jego drużyna dyktowała warunki gry. "Musimy ten mecz zagrać na własnych zasadach" - mówi.

Wielkimi krokami zbliża się decydujący mecz reprezentacji Polski o awans do mistrzostw świata. Polacy 24 marca mieli zmierzyć się z Rosją w półfinale baraży, jednak reprezentacja "Sbornej" została wykluczona z rywalizacji przez FIFA. To oczywiście konsekwencja inwazji wojsk Władimira Putina na Ukrainę. W terminie, w którym miał odbyć się mecz z Rosją, Biało-Czerwoni mają zmierzyć się towarzysko ze Szkocją.

Zobacz wideo Tak dziś wygląda Ze Roberto. WOW!

Czesław Michniewicz nie boi się Czechów i Szwedów. "Musimy ten mecz zagrać na własnych zasadach!"

Polacy otrzymali wolny los i mają już zagwarantowany udział w finale baraży. W nim zmierzą się ze zwycięzcą pojedynku Czechy - Szwecja. Spotkanie to odbędzie się 29 marca. Czasu jest coraz mniej, dlatego selekcjoner Czesław Michniewicz intensywnie pracuje, by rywale niczym nas nie zaskoczyli. Udał się na Kaszuby, gdzie w spokoju rozpracowuje Czechów i Szwedów.

Selekcjoner zdaje sobie sprawę, że to jednak nie gra rywala będzie tego dnia najważniejsza. To Polacy muszą dyktować warunki gry. Nowe informacje ze sztabu kadry przekazał Polsat Sport. „O awansie na mundial zdecyduje jeden mecz. Zdając sobie sprawę z oczekiwań kibiców, co widać po tym jak szybko kupione zostały bilety!, musimy zachować chłodną głowę. Musimy ten mecz – czy ze Szwecją, czy z Czechami – zagrać na własnych zasadach!" - mówi Michniewicz. 

Opiekun naszej reprezentacji jest przekonany, że Polacy są w stanie wygrać z każdym rywalem, jaki stanie na naszej drodze w decydującym meczu. Czesław Michniewicz zwraca uwagę, że trzeba będzie położyć duży nacisk na grę ofensywną. Obie drużyny grają bowiem niemal zawsze systemem z czwórką obrońców. 

„Pierwsze dni zgrupowania rozpocznę od pracy nad własnymi pomysłami, jeśli chodzi o zespół. I dopiero po 24 marca, gdy będziemy znali rywala w finale baraży, skoncentrujemy się na tym przeciwniku, przekazując odpowiednią wiedzę piłkarzom. Tak, czy inaczej – czy Szwedzi, czy Czesi, to zagrają w bloku czteroosobowym w obronie. I właśnie na to położymy akcent w niektórych rozwiązaniach w ataku" - zdradza.

Selekcjoner kilka dni temu ogłosił już powołania zawodników z lig zagranicznych. W weekend czekają go natomiast wizyty na stadionach Ekstraklasy. Obejrzy na żywo starcia Wisły Kraków z Lechem Poznań i Cracovii z Pogonią Szczecin. Pod lupą Michniewicza są bowiem m.in. Kamil Grosicki z Pogoni i Bartosz Salamon z Lecha.  

„W poniedziałek zamierzam też obejrzeć spotkanie Raków – Stal Mielec, a później już pełna koncentracja na Szkocji i finale baraży" - dodaje szkoleniowiec. Zapowiada także, że krajowe powołania ogłosi właśnie w poniedziałek. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA